Pracownikom nie chce się pracować. Wszystko przez te upały!
Nie pracujemy w dzień
Waldemar Rylski z Jeleniej Góry, który ma warsztat samochodowy, od kilku dni nie pracuje w dzień. Nie ma klimatyzacji, a temperatura w warsztacie sięga 45 stopni Celsjusza.
- Dach tak się nagrzał, że w środku jest jak na saunie – przyznaje. – Zatrudniam 2 osoby i postanowiliśmy w dzień w ogóle nie pracować. Przychodzimy do pracy na 5, pracujemy do 9- 10. Przerwa trwa do 17. Pracujemy potem do 20. Jesteśmy elastyczni, wszystko zależy od pogody.
Pracowniku, jedź nad plażę
Jan Czarnecki, który ma firmę budowlaną cieszył się, że pogoda sprzyja pracom budowlanym i remontowym. Ale od kilku dni nie da się pracować na rusztowaniach w południe i w godzinach popołudniowych.
- Powiedziałem pracownikom, żeby wzięli sobie wolne i pojechali na plażę. Terminy aż tak nas nie gonią, a w taki upał chyba byśmy się usmażyli na rusztowaniach – mówi Czarnecki, przedsiębiorca ze Straszyna koło Gdańska.
Szkody pogody na pracę
W wielu firmach pojawia się inny problem. Chociaż w pomieszczeniach działa klimatyzacja, pracownicy nie chcą pracować. Biorą urlopy lub dni wolne na żądanie. Mówią, że szkoda pracować w taką pogodę, wolą pojechać z dziećmi nad wodę.
Wielu pracowników choruje. Winne są zanieczyszczone urządzenia klimatyzacyjne i zbyt duże różnice temperatury.
- Lato zawsze jest czasem spadku efektywności. Pracownicy są znudzeni, myślą tylko o tym, by jak najszybciej skończyć pracę. Im cieplej, tym gorzej pod tym względem. Obawiam się, że te upały bardzo negatywnie wpłyną na zaangażowanie pracowników – opowiada Tomasz Głowacki, redaktor w jednym z serwisów ogłoszeniowych.
Klimatyzacja wypluwa grzyby
Lekarze mówią zaś, że upały powodują więcej zachorowań. Pracownicy skarżą się na przeziębienia, kaszel, ból gardła. Cierpią z powodu grzybic, bo duże temperatury sprzyjają rozwojowi bakterii. Jak zawsze w lecie więcej jest też zatruć.
- Gdy różnica między temperaturą w pomieszczeniu a temperaturą na zewnątrz jest wyższa niż 8 stopni, to organizm doznaje szoku termicznego. Nie możemy z upału wejść do mroźnego pomieszczenia. Problemem są też brudne urządzenia klimatyzacyjne. Niektóre wręcz wypluwają grzyby i bakterie.
Uważajmy też na to, co jemy. W czasie upałów żywność szybciej się psuje. W wielu domach lodówki źle pracują i nie nadążaj chłodzić – mówi Grzegorz Jakimczyk, lekarz, specjalizuje się w medycynie pracy.
Wpływ upałów na wzrost zachorowań zbadali amerykańscy naukowcy z Oregon State University. Okazuje się, że im wyższa temperatura, tym szybciej rozprzestrzeniają się infekcje wywoływane przez bakterie Gram-ujemne prowadzące do infekcji układu pokarmowego, dróg oddechowych i dróg moczowych, a także zapalenia płuc czy zakażenia krwi.
(toy)