Pracownik poczty zniknął z utargiem
28-letniego pracownika radomskiej poczty, który ukradł z niej 300 tys. złotych zatrzymała policja. Artur Ż. był odpowiedzialny za przenoszenie pieniędzy do kasy zbiorczej. Zniknął z dziennym utargiem zapakowanym w firmowy worek - poinformowała Mazowiecka Komenda Wojewódzka Policji z siedzibą Radomiu.
Do kradzieży doszło wieczorem 28 grudnia ubiegłego roku w oddziale poczty przy ul. Prażmowskiego w Radomiu. Mężczyzna miał przenieść pieniądze na piętro, ale nie zrobił tego. Zabrał je i oddalił się z miejsca pracy.
Okazało się, że ten człowiek ma upodobania do hazardu i to mogło być jedną z przyczyn kradzieży. W ciągu tygodnia ustaliliśmy jego miejsce pobytu. Został zatrzymany w niedzielę w Białej Podlaskiej. Schronienia udzielił mu mieszkaniec Radomia, który wynajął tam mieszkanie - powiedział rzecznik prasowy mazowieckiej policji, nadkom. Tadeusz Kaczmarek.
Policjanci zatrzymali Artura Ż., a także 42-letniego mężczyznę, który wynajmował mu mieszkanie i jego 17-letniego syna. Nie wiadomo dotychczas, co się stało z utargiem. Sprawca kradzieży jest przesłuchiwany. Pracował na poczcie od roku.
Całą trójkę zatrzymali policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Radomiu i wydziału kryminalnego mazowieckiej policji.