Pracownicy prokuratury „ukręcili” 70 spraw
Co najmniej 70 śledztw, prowadzonych w
prokuraturze w Będzinie nie znalazło finału przed sądem,
bo jej pracownicy ukrywali akta tych spraw. Nie można się też
doliczyć pieniędzy z poręczeń majątkowych, wpłaconych przez
podejrzanych. Tak wynika z prowadzonej w tej jednostce kontroli.
29.01.2007 16:50
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kontrolę rozpoczęto po wykryciu podobnego procederu w prokuraturze w Pszczynie.
Nieprawidłowości polegały na tym chociażby, że daną sprawę wykazywało się statystycznie jako zakończoną, podczas gdy w rzeczywistości "leżakowała" ona sobie w szafie - wyjaśnił szef Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach Tomasz Janeczek.
Okazuje się, że niestety model pszczyński został powielony w innych jednostkach - przyznał.
Co najmniej kilkanaście postępowań przedawniło się dlatego, że nie dawano im dalszego biegu, kiedy z różnych powodów zwracał je sąd. Inna wykryta nieprawidłowość to zagubienie kwot wpłaconych poręczeń majątkowych. Chcę wierzyć, że dotyczy to li tylko bałaganu księgowego, a nie przywłaszczenia tych pieniędzy - powiedział prok. Janeczek.
Dwóch prokuratorów z będzińskiej jednostki zawieszono w wykonywaniu czynności, prawdopodobnie na nich lista odpowiedzialnych się nie skończy. Jeżeli sądy dyscyplinarne zgodzą się na uchylenie immunitetu, usłyszą zarzuty niedopełnienia obowiązków i poświadczania nieprawdy, być może także fałszowania dokumentów.
Kontrole we wszystkich prokuraturach w regionie ruszyły po tym, gdy pod koniec ubiegłego roku okazało się, że w szafach i biurkach prokuratury w Pszczynie ukrywano akta około 200 spraw. Choć nikt się nie zajmował tymi śledztwami, w sprawozdaniach i dokumentach statystycznych wykazywano, że zakończyły się one aktami oskarżenia lub umorzeniem. Niektóre akta były przechowywane nawet przez pięć lat. W części przypadków doszło do przedawnienia i niektóre sprawy będą musiały zostać umorzone.
Po wykryciu afery w czynnościach zawodowych został zawieszony były szef prokuratury w Pszczynie, zastępczyni prokuratora rejonowego została odwołana i przeniesiona do innej jednostki. Zawieszono także dwóch szeregowych prokuratorów i przeniesiono do innej prokuratury kierowniczkę sekretariatu. W tej pszczyńskiej sprawie do sądu dyscyplinarnego trafiły wnioski o uchylenie immunitetu trzem prokuratorom - ujawnił w poniedziałek Janeczek.
Nie mogę wykluczyć, że coś takiego zostanie ujawnione w innych jednostkach. Chciałbym się mylić - zakończył prok. Janeczek.