Pracownicy mieleckiego szpitala zorganizowali pikietę
Przed szpitalem w Mielcu (Podkarpackie) w południe zakończyła się trwająca godzinę pikieta około
300 pracowników szpitala - pielęgniarek, techników medycznych,
laborantów, radiologów. Pikietujący wyrażali w ten sposób swój
sprzeciw wobec nierównego traktowania personelu medycznego.
12.05.2006 | aktual.: 12.05.2006 13:04
Nasza pikieta jest wyrazem sprzeciwu wobec nierównego traktowania personelu przy przyznawaniu podwyżek. Otrzymali je lekarze, a o reszcie zapomniano. My także domagamy się podwyżek - powiedziała przewodnicząca "Solidarności" w szpitalu, Dorota Ciuba.
Pikietujący przeszli sprzed wejścia do szpitala pod okna dyrekcji i tam odczytali swoje postulaty. Niestety, nie usłyszeliśmy żadnych konkretnych deklaracji, natomiast usłyszeliśmy, że nie ma pieniędzy, i żeby czekać na rozwiązania systemowe. A my nie chcemy czekać. Skoro znalazły się pieniądze dla lekarzy, muszą znaleźć się dla nas - powiedziała Ciuba.
Pikietujący mieli ze sobą transparent z napisem "Szpital to nie tylko lekarze", transparenty informujące o proteście, a także flagi związkowe.
Pracownicy szpitala początkowo planowali protest, ale na czwartkowym spotkaniu ze starostą mieleckim usłyszeli zapewnienie, że oni także otrzymają od kwietnia br. podwyżki wynagrodzeń. Ich wysokość ma zostać ustalona podczas negocjacji personelu szpitala z dyrekcją placówki w obecności mediatora - powiedział po spotkaniu z pracownikami szpitala starosta, Józef Smaczny.
W szpitalu w Strzyżowie pielęgniarki, na znak solidarności z ogólnopolską akcją protestacyjną personelu medycznego, przyszły do pracy ubrane na czarno. Na drzwiach szpitala wywiesiły również (w związku z przypadającym na piątek dniem pielęgniarki) afisz z napisem: "Dzień pielęgniarki - dniem żałoby".
Przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych (OZZPiP) na Podkarpaciu, Halina Kalandyk powiedziała, że do protestów przygotowuje się wiele innych placówek w regionie; w innych trwają negocjacje z dyrektorami szpitali