Prace KRRiT nie zostaną wstrzymane
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że prace Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji nie zostaną wstrzymane. Odniósł się w ten sposób do czwartkowego wyroku Trybunału Konstytucyjnego ws. tzw. ustawy medialnej.
24.03.2006 | aktual.: 24.03.2006 14:09
Powoływanie przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji (KRRiT) przez prezydenta, rozwiązanie poprzedniej Rady przed powołaniem nowej, przyznanie Radzie prawa do ochrony etyki dziennikarskiej oraz uprzywilejowanie nadawców społecznych - te przepisy tzw. ustawy medialnej Trybunał Konstytucyjny uznał w czwartek za niezgodne z konstytucją. TK nie uchylił jednak całej ustawy i odrzucił najdalej idący zarzut, że ustawa była uchwalona w złym trybie.
W konsekwencji wyroku TK, z chwilą jego ogłoszenia w "Dzienniku Ustaw", straci moc prawną akt powołania Elżbiety Kruk na przewodniczącą KRRiT.
Jarosław Kaczyński przyznał, że nie zapoznał się jeszcze dokładnie z orzeczeniem Trybunału. Albo trzeba będzie dokonać powołania inną metodą, albo z kontrasygnatą. Nie jest to trudne - powiedział.
Wytknięto pewne techniczne błędy, ale nie wytknięto niekonstytucyjności ustawy. Bardzo się z tego cieszę, bo to pokazuje, że są pewne granice, których nie można przeskoczyć - powiedział.
W czwartek Jarosław Kaczyński powiedział w Radiu Maryja i Telewizji Trwam, że w Polsce przedmiotem dyskusji powinna być sprawa Trybunału Konstytucyjnego, jego składu, związków politycznych jego poszczególnych sędziów.
Traktowanie go (TK) jako zespołu mędrców, którzy nie podlegają żadnej krytyce i z całą pewnością w każdej sprawie decydują zgodnie z prawem, traktowanym jako zespół norm poddawanych interpretacji przy pomocy jakichś powszechnie przyjętych reguł, jest nieporozumieniem. I to bardziej nieporozumieniem podstawowym, które odnosi się do samej istoty prawa - przekonywał w Radiu Maryja szef PiS.
Ja się nie mogę "wziąć" za Trybunał i nie mam takiego zamiaru - powiedział szef PiS pytany przez dziennikarzy o wypowiedź dla Radia Maryja. Nie widzę natomiast powodu - dodał - żeby w Polsce istniało aż tyle tabu - o pewnych ludziach i pewnych instytucjach nie wolno powiedzieć nawet najbardziej merytorycznie sformułowanego słowa krytyki, a innych można bez żadnych ograniczeń obrażać.