Pozyskaliśmy z UE miliardy, których nie potrafimy wydać
21 mld zł warte są podpisane już umowy na
dotację z nowego budżetu Unii. Niestety, niektóre ministerstwa nie
potrafią jeszcze przekuć tego w faktycznie wydane pieniądze -
ubolewa "Gazeta Wyborcza", która otrzymała najnowsze rządowe
wyliczenie dotyczące wykorzystania unijnych pieniędzy.
08.05.2009 | aktual.: 08.05.2009 04:15
To świeży dokument - zaledwie w środę minister rozwoju regionalnego Elżbieta Bieńkowska rozesłała go do innych resortów. Miała dla nich dwie wiadomości: bardzo dobrą i bardzo złą. Dobra jest taka, że do 3 maja br. udało się podpisać z odbiorcami dotacji 11 305 umów o dotację opiewających na 21,5 mld zł. Czyli 7,5%. wszystkich pieniędzy na lata 2007-13. To doskonały wynik. Choć podpisywanie umów idzie świetnie, z wydawaniem pieniędzy - to zła wiadomość - jest już gorzej.
"Gazeta Wyborcza" przypomina, że na 2009 r. rząd zaplanował, że w programach krajowych (podlegających resortom) wydamy i wyślemy do rozliczenia do Brukseli 10,1 mld zł (planowana kwota "wydatków certyfikowanych"). Tymczasem na początku maja ten cel został wykonany w zaledwie 23%. Zresztą ta liczba nie oddaje całej prawdy: w programach podlegających Ministerstwu Gospodarki faktyczne wydatki (przeznaczone do certyfikacji w Komisji) osiągnęły zaledwie 4% planu, w funduszach podległych MSWiA - 1%, a w programach podlegających resortom kultury, zdrowia i środowiska straszy okrągłe zero!