Problem palenia na przystankach poruszano na sesji już kilka tygodni temu. Projekt wycofano z obrad, bo został ostro skrytykowany przez radnych. Mówili, że jest nieprecyzyjny i trzeba określić granicę przystanku tak, by chronić prawa palaczy. Wątpiono też w możliwość egzekucji przepisu przez straż miejską. Niektórzy uważali, że taki zakaz jest w ogóle niepotrzebny.
We wtorek przyjęto jednak poprawkę, rugującą palaczy spod przystankowych wiat. MPK ma się zająć oznakowaniem. Złapanie palacza w wiacie będzie prawie niemożliwe, pisze "Gazeta Poznańska". Nawet jeśli zostanie zauważony przez strażnika miejskiego, może zrobić dwa kroki i będzie bezkarny. Na przystankach, gdzie nie ma wiat, zakaz będzie obowiązywać w odległości 15 metrów od symbolu przystanku. (PAP)