Na miejsce natychmiast został wysłany policyjny patrol, ale chłopaka na moście już nie było. Policjanci ustalili numer telefonu i zaczęli dzwonić do desperata. Z rozmowy wynikało, że niedoszły samobójca oddalił się ze wskazanego mostu w kierunku innej przeprawy.
Kiedy policjanci dotarli na miejsce, zobaczyli 18-latka siedzącego na poręczy. Zaczęli z nim rozmawiać. Wykorzystując chwilę nieuwagi, złapali chłopaka za ręce i wciągnęli na most. Na miejsce zostało wezwane pogotowie ratunkowe, które odwiozło niedoszłego samobójcę do szpitala.