Poznań dostał odszkodowanie za usterki na stadionie
Zaledwie trzy lata po oddaniu do użytku poznańskiego stadionu wykryto w jego konstrukcji całą masę usterek. Za ich usunięcie musiano zapłacić z budżetu miasta, ale teraz okazało się, że część pieniędzy zwróci Poznaniowi ubezpieczyciel.
12.02.2015 14:22
Jesienią 2010 r. Poznań z dumą chwalił się, że jako pierwszy gospodarz Euro 2012 ma już gotowy stadion na mecze piłkarskich Mistrzostw Europy. Rok później był kolejny powód do świętowania, bo udało się znaleźć operatora, który nie tylko weźmie na swoje barki koszty utrzymania obiektu, ale nawet będzie płacił miastu czynsz i dzielił się osiąganymi zyskami. Chociaż później czynsz obniżono, do dziś Poznań jest jedynym miastem - gospodarzem Euro 2012, które do nowego stadionu nie musi dopłacać.
Tak się przynajmniej wydawało aż do jesieni 2013 r., kiedy to stadion przeszedł kontrolę Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Wyniki kontroli były druzgocące - w sumie wykryto aż kilkaset usterek, m.in. uszkodzone ściany, słupy, belki podtrzymujące stropy, zawilgocenia, a nawet brak instalacji odgromowej.
Zgodnie z umową podpisaną z operatorem za tego typu remonty odpowiada właściciel obiektu, czyli miasto. Teoretycznie usterki wynikające z błędów powstałych przy budowie obiektu powinien ponieść w ramach gwarancji wykonawca. Niestety, w międzyczasie upadłość ogłosiła Hydrobudowa - lider konsorcjum, które zbudowało stadion.
Władze Poznania rozpoczęły walkę prawną z ubezpieczycielem o uzyskanie odszkodowania, ale jednocześnie podjęto decyzję, aby usunąć wszystkie usterki na koszt miasta. Uznano, że nie można z tym zwlekać, bo może to doprowadzić do zamknięcia obiektu.
Właśnie się okazało, że negocjacje z ubezpieczycielem zakończyły się sukcesem.
- Udało nam się porozumieć i pieniądze już wpłynęły na nasze konto, ale ze względu na klauzulę poufności nie możemy zdradzić, o jaką sumę chodzi – mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Błażej Daracz, rzecznik prasowy Poznańskich Ośrodków Sportu i Rekreacji.
Wiadomo jedynie, że w budżecie miasta na 2014 r. na usunięcie usterek na INEA Stadionie zarezerwowano kwotę 4 mln zł, ale ta astronomiczna suma objęła nie tylko usunięcie błędów, które popełniono w trakcie budowy.
- Należy pamiętać, że nie wszystkie usterki, które musieliśmy usunąć, wynikały z błędów powstałych z winy wykonawcy. Oprócz nich na stadionie powstają też usterki, które są naturalne przy eksploatacji tak dużego obiektu – wyjaśnia Daracz.
Wszystkich prac jeszcze nie zakończono, ale miasto ma na to czas – Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego jako termin, do którego należy usunąć wszystkie usterki, wyznaczył dzień 31 sierpnia 2015 r. POSiR zapewnia, że zdąży i już wiosną będzie gotowy na odbiór techniczny.
- Najpoważniejsze prace związane z usuwaniem usterek w samej konstrukcji zostały już zakończone – uspokaja Daracz. – Obecnie zostały już do dokończenia mniejsze prace, w tym kosmetyczne, takie jak np. uzupełnienie pęknięć, których powstawanie nie jest niczym niezwykłym na obiekcie, na który przychodzi po kilkanaście tysięcy osób – dodaje.