Pożegnanie z listonoszem
Rząd wymyślił, że emeryci i renciści będą musieli założyć konto w banku, aby dostać należne im pieniądze.
- Konto na tak niską emeryturę? Nonsens! Emeryci i renciści mają stać w bankowych kolejkach? Bzdura! Wiele osób ma problemy ze wstaniem z łóżka. Pieniądze przynoszone przez listonosza to najlepsze rozwiązanie - mówi Jerzy Kubiak, emeryt z Wrocławia. Innego zdania są urzędnicy
Kontrowersyjna propozycja rządowa zakłada, że emerytury i renty trafiałyby od początku przyszłego roku bezpośrednio na konta bankowe. Sprawa dotyczy prawie 600 tys. osób na Dolnym Śląsku. Jeśli pomysł znajdzie akceptację posłów, renciści i emeryci musieliby ruszyć do banków, bo inaczej nie otrzymają pieniędzy. - Przecież ten, kto chce mieć konto bankowe, już dawno je założył. Nie mam takiego rachunku. Emeryturę przynosi mi listonosz i jestem z tego zadowolony - mówi Jerzy Kubiak. Wszyscy emeryci i renciści, z którymi rozmawialiśmy mają podobne zdanie.
- Nie chcemy chodzić do banku i czekać w długich kolejkach. Nikt z nas nie odważy się podejść do bankomatu, bo chuligani czekają za rogiem. Politycy chcą na siłę uszczęśliwić ludzi w podeszłym wieku, a efekt będzie odwrotny - komentuje Genowefa Majewska, emerytka z Wrocławia. Do tej pory emeryci i renciści odbierali pieniądze na poczcie lub przynosił im je listonosz. Wielu założyło już konto w banku. To ci, którym nie sprawia kłopotów, samodzielne załatwianie swoich spraw. - W moim rewirze jest 102-letnia kobieta. Nie wyobrażam sobie, żeby szła do banku i stała w kolejce. Nie tylko przynoszę jej emeryturę, ale także robię zakupy. Zwierza mi się ze swoich problemów, traktuje mnie niemal jak członka rodziny - opowiada Grzegorz Juszczak, listonosz.
- Listonosz jest nieraz jak ksiądz. Czasami jesteśmy jedynymi osobami, z którymi rozmawiają ci ludzie. Wiedzą, kiedy przyjdziemy, o której godzinie. Czekają na nas - dopowiada Paweł Trudzik, który roznosi pieniądze na terenie Leśnicy. Choć urzędnicy niechętnie się do tego przyznają, to właśnie ZUS ma skorzystać na zmianach. Po pierwsze ułatwią mu rozliczenia, a po drugie - zmniejszą koszty przesyłania pieniędzy. Zakład nie będzie bowiem musiał płacić za to Poczcie Polskiej. Na zmianie mogą skorzystać też banki, którym przybędzie klientów. - Nie boimy się, że nie zdołamy ich sprawnie obsłużyć. Jesteśmy przygotowani na przyjęcie nowych klientów - mówi Krystyna Jarosławska, dyrektor Invest Banku w Legnicy. - Myślę, że renciści, wbrew wielu opiniom, poradzą sobie ze zmianami. Mamy wiele usług specjalnie dla emerytów, na przykład mogą przez telefon zlecić opłacenie rachunków - dodaje. Jednak nie wszyscy bankowcy się cieszą.
- Emeryci mają swoje przyzwyczajenia. Trudno będzie ich nauczyć korzystania z nowoczesnych instrumentów bankowych, np. z karty czy obsługi konta przez Internet - mówi Piotr Gajdziński, rzecznik Banku Zachodniego WBK. Niektóre banki obawiają się, że w czasie wypłat emerytur w placówkach pojawią się spore kolejki, bo starsi ludzie przyjdą do okienek wypłacić całą emeryturę, aby trzymać ją w gotówce jak dawniej. Na emeryckich kontach banki raczej nie zarobią. Najwięcej pieniędzy mają z prowizji za różne czynności. Sama opłata za prowadzenie konta wielkich wpływów nie da. - Zyska na tym jedynie administracja rządowa. Będzie miała niższe koszty, bo część z nich rząd przerzuci na emerytów i banki - mówi Piotr Gajdziński. Niewątpliwie na takim rozwiązaniu najbardziej straci poczta. - Listonosze w każdą pogodę szybko i sprawnie docierają do odbiorców z przesyłkami. Od czterech wieków jesteśmy z klientami i wpisaliśmy się w ich życie. Nie chcemy tego zmieniać - mówi Krystyna Politacha, rzeczniczka dyrekcji Okręgu
Poczty we Wrocławiu. Szefostwo poczty w specjalnym komunikacie stwierdziło, że ma z ZUS-em wieloletnią umowę. Twierdzi, że nie otrzymało żadnego sygnału o chęci jej zerwania. Wręcz przeciwnie, obie instytucje pracują razem nad nowym systemem, który umożliwi emerytom i rencistom wybór: czy wolą gotówkę, czy też przelew na konto. W obu operacjach ma pośredniczyć poczta.
Dla oszczędności w biurze prasowym ministerstwa gospodarki, pracy i spraw socjalnych dowiedzieliśmy się, że w resorcie powstał specjalny zespół analizujący sposoby ograniczenie wydatków publicznych. Jak nam powiedział Zbigniew Kajdanowski z biura prasowego, jednym z roboczych projektów tego zespołu jest propozycja, aby renciści i emeryci otrzymywali świadczenia bezpośrednio na konta bankowe, a nie tak jak dotąd za pośrednictwem poczty. Za dwa tygodnie będzie wiadomo, ile budżet państwa zaoszczędziłby na projektowanych zmianach. Jednocześnie urzędnicy twierdzą, że nadal nie będzie przymusu, aby zrezygnować z usług listonosza.
Jarosław Sulikowski