Pożary w Czarnobylu. Rośnie poziom skażenia, wojska rosyjskie militaryzują strefę
W Czarnobylu rośnie poziom skażenia radioaktywnego, do czego przyczyniają się liczne pożary lasów wokół elektrowni jądrowej. Ich ugaszenie nie jest możliwe ze względu na agresję rosyjskich wojsk, które militaryzują strefę czarnobylską.
Na terenie Czarnobyla płonie 10 tysięcy hektarów lasu. Jak ostrzegła w niedzielę ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa, w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia - w pobliżu elektrowni jądrowej - zarejestrowano aż 31 pożarów.
Wcześniej informacje te podawała też Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej. Trzy dni temu MAEA opublikowała komunikat, że pożary zaobserwowano na tych samych terenach, które płonęły w ostatnich latach.
Płomienie - jak zaznaczyła Denisowa - przyczyniają się do wzrostu poziomu skażenia radioaktywnego w powietrzu.
"Kontrolowanie i ugaszenie pożarów jest niemożliwe ze względu na przejęcie strefy przez wojska rosyjskie" - napisała.
Rzeczniczka zaapelowała do MAEA o skierowanie na Ukrainę ekspertów i sprzętu do gaszenia pożarów. Agencja z kolei zapewniała wcześniej, że "kontynuuje współpracę" z władzami ukraińskimi w celu uzyskania dalszych informacji na temat "sytuacji pożarowej".
"Nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi"
W niedzielę rano Państwowa Agencja Atomistyki oświadczyła natomiast, że nie odnotowała żadnych niepokojących wzrostów, jeśli chodzi o pomiar skażenia.
"Na terenie Polski nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz środowiska" - czytamy na Twitterze.
Rosjanie militaryzują strefę czarnobylską
Ponadto ryzyko niebezpieczeństwa wzmaga militaryzacja strefy czarnobylskiej przez wojska wroga. Komunikat operacyjny w tej sprawie wydał w niedzielę rano Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy.
Do Czarnobyla - jak czytamy - który leży niecałe 20 kilometrów od elektrowni jądrowej, są przewożone z Białorusi dziesiątki ton amunicji i rakiet.
Według informacji przekazanej przez ukraiński sztab, trasa transportu materiałów wybuchowych przebiega z białoruskiej Narowli przez miasto Prypeć oraz w odległości kilkuset metrów od powłoki ochronnej zniszczonego wybuchem w 1986 r. czwartego reaktora elektrowni.
W Czarnobylu, jak twierdzi ukraiński sztab, rozmieszczono tymczasowy punkt kierowania wojskami Wschodniego Okręgu Wojskowego Rosji, a także punkt dowodzenia 38. Samodzielnej Brygady Zmechanizowanej.
Według sztabu militaryzacja rejonu czarnobylskiego zwiększa ryzyko uszkodzenia budowli ochronnych wokół czwartego reaktora i przedostania się substancji radioaktywnych do atmosfery.
Ukraińskie władze wojskowe oceniają również, że siły rosyjskie zaczęły częściej wykorzystywać starą i przeterminowaną amunicję, która grozi detonacją nawet podczas załadunku i transportu.
Wicepremier Ukrainy: zagrożenie dla setek milionów Europejczyków
Głos zabrała także wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk, oskarżając rosyjskie wojsko o nieodpowiedzialne praktyki w pobliżu okupowanej elektrowni w Czarnobylu. Podkreśliła, że skażone powietrze może rezonować na większą część Europy i wezwała Radę Bezpieczeństwa ONZ do podjęcia "natychmiastowych środków".
"Wojska Putina stanowią bardzo poważne zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale także dla setek milionów Europejczyków" – napisała na Facebooku Wereszczuk. Wspomniała też, że Rosja używa starej, prawdopodobnie nietestowanej amunicji, w związku z czym wzrasta ryzyko uszkodzenia zbiornika zabezpieczającego czwarty reaktor.
Na terytoriach tymczasowo okupowanych, jak wskazuje sztab, Rosjanie w dalszym ciągu łamią prawo humanitarne, dokonując porwań i zastraszając ludność, traktując ją jako zakładników. W Iwankowie i w Oraniu w obwodzie kijowskim wojska rosyjskie w związku z problemami logistycznymi proszą miejscową ludność o żywność.
Przypomnijmy też, że rosyjskie wojska zajęły elektrownię jądrową w Czarnobylu w pierwszym dniu zbrojnej agresji na Ukrainę 24 lutego 2022 r.
Źródło: PAP, Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy
Przeczytaj także: