Pożary lasów w Indonezji
W Indonezji ponad dziesięć tysięcy żołnierzy ma walczyć z wywołanymi przez człowieka pożarami lasów. Po tym, jak pojawił się gęsty dym, zaczęli chorować ludzie, opóźnione są loty, pogorszyła się też jakość powietrza w leżących niedaleko Singapurze i Malezji.
Według indonezyjskiego rządu, dziesięć firm wycina lasy, a potem pali drzewa. Są to przedsiębiorstwa związane z przemysłem papierniczym czy produkcją oleju palmowego. Dym jest tak szkodliwy, że do szpitali trafiają ludzie mający problemy z oddychaniem.
- Zdrowie ludzkie niewątpliwie jest zagrożone. Objawy to podrażnienie, wysuszone oczy czy skóra - mówi miejscowy lekarz Azisman Saad. Władze w Dżakarcie wysłały do walki z ogniem półtora tysiąca żołnierzy. Docelowo ma być ich siedem razy więcej