Pożar w rosyjskim Biełgorodzie. To utrudni atak Rosji na Charków?
Wybuch magazynu z kilkoma zbiornikami z ropą naftową, który miał miejsce w piątek na terenie rosyjskiego Biełgorodu niedaleko rosyjsko-ukraińskiej granicy, przysporzy Rosji znacznych trudności w ataku na Charków - uważają brytyjskie służby wywiadowcze.
"Pożar zniszczył kilka zbiorników paliwa w magazynie w rosyjskim mieście Biełgorod w pobliżu granicy z Ukrainą. Dostawy dla rosyjskich sił okrążających Charków (60 km od Biełgorodu) mogą być szczególnie nadwyrężone" – napisało na Twitterze brytyjskie ministerstwo obrony.
"Prawdopodobna utrata łańcucha dostaw paliwa i amunicji z tych magazynów może doprowadzić do dodatkowego krótkoterminowego obciążenia i tak już skomplikowanej logistyki Rosji" - przekazał brytyjski resort obrony.
"Szczególnie uniemożliwione może być zaopatrzenie w surowce wojsk rosyjskich otaczających Charków" - czytamy w komunikacie.
Wcześniej w piątek gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow informował o pożarze w magazynie ropy i oskarżył o jego spowodowanie ukraińskie wojska. Strona ukraińska nie potwierdziła swojego udziału w tym zdarzeniu. Do drugiej eksplozji miało dojść we wsi Nikolskoje.
Źródło: PAP
Przeczytaj także: