Pożar kamienicy w Lęborku. Biegli: Maciej D. był poczytalny. Będzie odpowiadać za śmierć dwójki dzieci
W październiku 2018 roku w jednej z kamienic wybuchł pożar. W jego wyniku zmarła 16-letnia Agata i jej 13-letni brat - Janek. Podejrzany o podpalenie Maciej D. wkrótce stanie przed sądem. Biegli ocenili, że był poczytalny w chwili podkładania ognia.
11.09.2019 | aktual.: 11.09.2019 15:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
18-letni Maciej D. jest podejrzany o podpalenie w październiku 2018 roku kamienicy w Lęborku (woj. pomorskie). Biegli ocenili, że był poczytalny w chwili popełniania przestępstwa. To oznacza, że prokuratura wkrótce skieruje przeciwko niemu akt oskarżenia do sądu.
Przypomnijmy, że tragiczny w skutkach pożar wybuchł w nocy z 30 września na 1 października. W kamienicy było wówczas 25 osób. 20 z nich odniosło obrażenia. Troje z nich - rodzeństwo w wieku 4,13 i 16 lat - doznało rozległych poparzeń.
Już dzień po pożarze zatrzymano podejrzanego o podpalenie kamienicy. 18-letni Macieja D. przyznał się wówczas do podłożenia ognia w piwnicy. Wyznał, że zrobił to z zemsty - w kamienicy miała mieszkać jego była dziewczyna.
Kilka dni później zmarła 16-letnia Agata, jedna z trójki poparzonego rodzeństwa. Wówczas prokuratura zmieniła przedstawiane Maciejowi D. zarzuty. 18-latek zaś odwołał swoje poprzednie zeznania. Stwierdził, że jest niewinny.
Zobacz także: Lębork: areszt dla 18-latka. Podłożył ogień w kamienicy, w której mieszkała jego była partnerka
Na początku grudnia zmarła kolejna ofiara podpalacza - 13-letni brat Agaty.
W toku prowadzonego śledztwa prokuratura nabrała wątpliwości dotyczących stanu zdrowia psychicznego Macieja D. Potwierdziły ją opinie dwóch biegłych. Śledczy zdecydowali się więc złożyć wniosek do sądu o skierowanie podejrzanego na obserwację psychiatryczną, która miała rozstrzygnąć wszelkie wątpliwości na ten temat. Sąd wyraził na to zgodę.
Biegli, którzy badali Macieja D, zdecydowali ostatecznie, że był on poczytalny w chwili popełniania przestępstwa.
Paweł Wnuk z Prokuratury Okręgowej w Słupsku poinformował tvn24.pl, że śledczy mają zamiar w ciągu najbliższych dwóch tygodni zamknąć śledztwo i skierować do sądu akt oskarżenia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl