Potężny pożar na Mazowszu. 160 strażaków na miejscu. Były wybuchy
W nocy z soboty na niedzielę doszło do pożaru hali magazynowej w Kawęczynie, gdzie składowano tworzywa sztuczne. W akcji gaśniczej uczestniczyło w kulminacyjnym momencie 160 strażaków, a mieszkańcy zostali ostrzeżeni przed toksycznymi oparami. W trakcie gaszenia słychać było liczne wybuchy.
Co musisz wiedzieć?
- Gdzie i kiedy doszło do pożaru? Pożar wybuchł w nocy z soboty na niedzielę w miejscowości Kawęczyn, w powiecie piaseczyńskim.
- Jakie były skutki pożaru? Nad okolicą unosiły się toksyczne opary, a strażacy musieli opuścić wnętrze hali z powodu wybuchów i pogarszających się warunków.
- Jakie działania podjęto? W akcji gaśniczej uczestniczyło 160 strażaków z 42 jednostek, a na miejscu pojawiła się Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego.
Jak przebiegała akcja gaśnicza?
W sobotę o godz. 21.38 Państwowa Straż Pożarna otrzymała zgłoszenie o pożarze hali magazynowej w Kawęczynie. Ogień objął magazyny z tworzywami sztucznymi, co spowodowało, że akcja gaśnicza była wyjątkowo trudna. Początkowo w działaniach brało udział ok. 100 strażaków, jednak liczba ta wzrosła do 160. Wykorzystano aż 42 samochody pożarnicze. W trakcie akcji słychać było liczne wybuchy, co zmusiło strażaków do opuszczenia wnętrza hali.
- Pożar był dość rozległy, mówimy tutaj o powierzchni oszacowanej przez nas na około 10 tysięcy metrów kwadratowych - przekazał TVN24 rzecznik prasowy Mazowieckiego Komendanta Wojewódzkiego PSP brygadier Karol Kroć.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nagranie z Nowego Jorku. Znamy przyczynę wypadku żaglowca
Jakie były skutki pożaru?
Nad okolicą unosiły się toksyczne opary, co skłoniło straż do ostrzeżenia mieszkańców o konieczności zamknięcia okien i pozostania w domach. Na miejsce przybyła Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego "WARSZAWA-6", jednak nie odnotowano przekroczenia norm stężenia szkodliwych substancji. Wstępne doniesienia wskazują, że nie było poszkodowanych, ale skala zniszczeń może sięgać 18 tys. metrów kwadratowych.
- Był to pożar duży, zaangażowano znaczne siły z naszej strony. Obecnie trwa dogaszenie tego pożaru i niezbędne prace rozbiórkowe, tak żeby dotrzeć do tych ukrytych miejsc, gdzie jeszcze nie byliśmy w stanie dostać się pod tym zwałowiskiem konstrukcji budynku - mówił brygadier Karol Kroć.
Co było przyczyną pożaru?
Do tej pory nie ustalono przyczyny pożaru ani dokładnych informacji o materiałach znajdujących się wewnątrz magazynów. Specjaliści sprawdzają również jakość powietrza w okolicy miejsca pożaru. Tymczasem nie stwierdzono stężeń przekraczających dopuszczalne normy.
Przeczytaj również: Masakra w Afryce. Kilkadziesiąt osób zabitych
Źródło: TVN24