Trwa ładowanie...
d9wwlz9
22-02-2004 12:25

Powyborcze protesty w Iranie; zginęły cztery osoby

W zamieszkach, do jakich doszło w
nocy z soboty na niedzielę w jednym z okręgów w południowym Iranie
po ogłoszeniu wyników piątkowych wyborów parlamentarnych, zginęły
co najmniej cztery osoby.

d9wwlz9
d9wwlz9

Jak podaje agencja Reutera, wśród zabitych jest także policjant. Kilka osób jest ciężko rannych.

Według Reutera, do zamieszek doszło w Firuzabadzie niedaleko Szirazu na południu kraju, po ogłoszeniu przez gubernatora, że społeczeństwo "masowo" poparło kandydata konserwatywnego, który wygrał w piątek z proreformatorskim rywalem.

Demonstranci domagali się ponownego przeliczenia głosów - podważali też deklaracje gubernatora na temat wysokiej frekwencji wyborczej.

Wicegubernator południowoirańskiej prowincji Chuzestan powiedział w wywiadzie udzielonym agencji Isna, że demonstranci chcieli zaatakować siedzibę władz miejskich, ale zostali odparci przez policję. Przenieśli się pod biuro mera miasta; zaatakowali budynek departamentu sprawiedliwości i banki. Policja użyła broni palnej oraz gazów łzawiących. Wybrany w okręgu konserwatysta - Sajed Hadi Tabatabai - "nie ucierpiał" - podał wicegubernator, cytowany przez agencję France Presse. Agencja nie podała jego nazwiska.

d9wwlz9

Nadal niekompletne wyniki piątkowych wyborów do irańskiego parlamentu zapowiadają sukces konserwatywnych kandydatów.

Dane, opublikowane w niedzielę przez irańskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, obejmują 192 z 282 mandatów, będących celem elekcji. W 133 przypadkach zwycięstwo przypadło politykom związanym z najbardziej zachowawczymi kołami islamskimi. Zwolennicy reform zdobyli 37 miejsc , niezależni - 17, a pięć zostało zarezerwowanych dla mniejszości religijnych. Wśród wybranych nie ma ani jednej kobiety - w dawnym składzie parlamentu było ich 13.

Nadal nie wiadomo, jak faktycznie w czasie piątkowego głosowania wyglądała frekwencja wyborcza. Według oficjalnych danych, w skali kraju wynosić miała 40-50 procent, a w Teheranie - 28 procent. Reformatorzy twierdzą jednak, że w obu przypadkach była dużo niższa. Konserwatyści utrzymują, że do urn poszło 60 proc. wyborców.

Siły proreformatorskie wezwały wyborców do bojkotu głosowania na znak protestu przeciwko skreśleniu z list wyborczych przez konserwatywną Radę Strażników Rewolucji Islamskiej ok. 2500 umiarkowanych kandydatów. Rada argumentowała, że kandydaci ci nie szanują islamu i konstytucji, i nie dochowują wierności zasadzie prymatu religii nad polityką. Mimo protestów elekcja odbyła się jednak w terminie, bez udziału kandydatów uznanych za działaczy antyislamskich.

d9wwlz9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d9wwlz9
Więcej tematów