Powtórka z Tymińskiego?
Jeszcze nawet nie wiadomo, kiedy
rozpocznie się kampania prezydencka, a w Kaliszu już pojawiły się
plakaty, zachęcające do popierania niejakiego Liwiusza Ilasza -
pisze "Gazeta Poznańska".
Liwiusz Ilasz to prawnik rozdarty między Polską a Stanami Zjednoczonymi, który nielicznym może być znany jako autor książki "Nowa wizja Polski", dostępnej w kilku księgarniach wysyłkowych. Jak sam o sobie pisze, jest człowiekiem wychowanym w rodzinie "o silnych tradycjach patriotycznych". Jest też głową rodziny żyjącej "w duchu chrześcijańskiej tradycji, tolerancji, praworządności i miłości ojczyzny". Jest również orędownikiem ścisłego związania Polski z USA. Liwiusz Ilasz na Polaków spogląda jak na razie z plakatów. Jak się okazuje niezgodnie z prawem" - podaje dziennik.
Kiedy rozpocznie się kampania wyborcza i same wybory, ogłasza to marszałek Sejmu - mówi Barbara Spież, dyrektor kaliskiego biura Państwowej Komisji Wyborczej. Pojawienie się w Kaliszu plakatów z hasłami wyborczymi nie jest realizowane w ramach prawa wyborczego. Nie ma jednak przepisów, które nakazywałyby wyciąganie z tego jakichkolwiek sankcji. Według "Gazety Poznańskiej", na ulicach Kalisza pojawiło się 120 plakatów z podobizną Ilasza.
Z samym kandydatem nie ma bliższego kontaktu. Na jego stronie internetowej widnieje jedynie warszawski numer faksu, adres poczty elektronicznej oraz skrytka pocztowa na Mokotowie. W warszawskiej strefie numerycznej Telekomunikacji Polskiej taka osoba jak Liwiusz Ilasz nie istnieje. Kiedy zwróciliśmy się z prośbą o kontakt otrzymaliśmy w odpowiedzi formularz, na którym trzeba okazać swoje poparcie dla Liwiusza Ilasza i wypełniony wysłać na adres jego komitetu wyborczego. Na stronie internetowej kandydat zachęca również do wpłacania datków na rzecz jego komitetu wyborczego - informuje gazeta.
Jednak według prawników zbieranie już teraz podpisów pod poparciem jakiegoś kandydata w wyborach, których jeszcze przecież nawet nie ogłoszono, jest co najmniej wątpliwe. Czy Polskę czeka powtórka z wyborów sprzed kilkunastu lat, kiedy to niewiele zabrakło, aby prezydentem Polski został Stan Tymiński, tajemniczy obywatel Kanady? - zastanawia się "Gazeta Poznańska". (PAP)