Powrót eksprezydenta Olsztyna Czesława Małkowskiego. Chce odzyskać władzę
Uniewinniony od zarzutu gwałtu na podwładnej eksprezydent Olsztyna Czesław Małkowski próbuje odzyskać utraconą władzę nad miastem. Sposób? Odwołanie prezydenta Piotra Grzymowicza, który przejął po nim stanowisko.
Za kilka dni zwolennicy Małkowskiego zamierzają złożyć do komisarza wyborczego wniosek o zamiarze przeprowadzenia referendum. Mogłoby się ono odbyć w maju. Żeby było ważne, do urn musiałoby pójść ok. 40 tys wyborców.
Oficjalnie Małkowski chce odwołania Grzymowicza z kilku powodów. Pierwszy to zarzuty, które prezydentowi Olsztyna wraz z innymi samorządowcami postawiono w głośnej sprawie stowarzyszenia prowadzonego przez byłego agenta CBA Tomasza K. i jego żonę. Zdaniem prokuratury wyciągało ono od państwa miliony na opiekę nad starszymi i schorowanymi, ale rykoszetem dostali także rządzący gminami na Warmii i Mazurach - śledczy uznali, że nie dopilnowali wydawania środków publicznych. Drugi powód to cięcia w budżecie Olsztyna. Choć są one konsekwencją działań PiS, Małkowski nie przyjmuje tych tłumaczeń.
Ale prawdziwy powód może być inny - donosi "Gazeta Wyborcza". Zwolennicy Małkowskiego mają powtarzać "fake newsa", że olsztyńską seksaferę "zmontował" Grzymowicz.
Miał zgwałcić urzędniczkę. Został uniewinniony
Afera z Czesławem Małkowskim wybuchła w 2008 r. "Rzeczpospolita" ujawniła, że miał molestować kobiety i zgwałcić jedną z urzędniczek. Małkowski od początku twierdził, że jest niewinny - przyznał się tylko do romansu z urzędniczką. Zarzuty dotyczące molestowania w trakcie procesu przedawniły się. Ostatecznie w grudniu 2019 r. został uniewinniony od zarzutu gwałtu.
- Nie mam żalu do mieszkańców miasta, że odwołali mnie w referendum. Mam żal do kobiety, która mnie pomówiła - komentował Małkowski po ogłoszeniu wyroku. Zaznaczył, że zamierza dochodzić zadośćuczynienia od urzędniczki, która go oskarżyła.