Powietrze, którym oddychamy, truje
Stan powietrza w Małopolsce i Krakowie jest alarmujący. Tak wynika z nowego raportu Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ). Programy poprawy jakości powietrza nie przynoszą oczekiwanych skutków. Pył i substancje chemiczne ciągle niszczą nam zdrowie. Co więcej, jeżeli do 2011 roku nie ograniczymy skażenia powietrza, Unia Europejska nałoży na nas wysokie kary.
06.04.2009 | aktual.: 06.04.2009 14:08
W ciągu roku na al. Krasińskiego dopuszczalny poziom skażenia powietrza przekroczony jest aż w 263 dni. Bezpieczna norma to 35 dni. To jednak nie tylko problem zakorkowanych alei, ale i innych rejonów miasta. - Największe zanieczyszczenie powoduje niska emisja pochodząca z palenia w domowych piecach węglem i co gorsza śmieciami. Programy samorządów wspierające zamianę pieców opalanych węglem na inne technologie, nie cieszą się popularnością.
Wysokość dotacji ciągle nie zachęca - przyznaje dyrektor Ryszard Listwan z WIOŚ. - Jeżeli nie sprostamy unijnym normom, zostaną nałożone na nas wysokie kary. Rachunek przyjdzie do rządu, ale ciężar zapłaty spadnie na samorządy - dodaje. Co więcej po roku 2011 gminy muszą liczyć się z prawdopodobną falą indywidualnych procesów sądowych.
Badania naukowe wykazały bowiem bezpośrednią zależność miedzy skażeniem powietrza, a wieloma chorobami. W Krakowie oddychamy tlenem zmieszanym z pyłem PM10, dwutlenkiem azotu, dwutlenkiem siarki, benzenem, ozonem i innymi szkodliwymi substancjami. Ta mieszanka niszczy nasz układ oddechowy i krwionośny,powoduje alergie, a nawet uszkadza organy wewnętrzne.
Co rok Kraków wydaje około milion złotych na dotacje dla tych, którzy wymieniają instalacje grzewcze na bardziej ekologiczne. Raport jednak pokazuje, że nie przynosi to pożądanych efektów. Jak zatem władze chcą poradzić sobie z problemem zanieczyszczeń, uchronić zarówno płuca mieszkańców, jak i samorządową kasę? - Trzeba się zastanowić nad poważnymi ograniczeniami.
Nawet rozważyć wprowadzenie zakazu używania paliw stałych, takich jak węgiel - mówi Małgorzata Mrugała, dyrektor magistrackiego wydziału kształtowania środowiska. - Warto też pomyśleć nad zaostrzeniem norm, jakie ma spełniać kombinat w Nowej Hucie. Lepiej kontrolowane pod względem wydzielania pyłów muszą być też budowy, których w Krakowie sporo się prowadzi - dodaje. Władze Krakowa zapowiadają podjęcie rozmów z marszałkiem województwa w sprawie zmiany przepisów i zaostrzenia rygorów.
Piotr Rąpalski