PolskaPowieś sobie portret zmarłego prezydenta

Powieś sobie portret zmarłego prezydenta

Pamiątki po zmarłym tragicznie prezydencie Lechu Kaczyńskim pojawiły się w serwisach aukcyjnych. Na razie nie ma chętnych na autograf na zdjęciu z kampanii wyborczej, który wystawiający wycenił na 260 zł. Może dlatego, że autograf jest nadrukowany, a nie złożony ręcznie. A może dlatego, że podobna ulotka - również z nadrukiem podpisu - na innej aukcji wyceniona jest na 7 zł i 50 groszy. Są też kalendarze i malowane portrety.

Powieś sobie portret zmarłego prezydenta
Źródło zdjęć: © Kancelaria Prezydenta RP

Przedsiębiorczy uczestnicy serwisów aukcyjnych masowo wyprzedają pamiątki po prezydencie. Zdecydowana większość z nich to ulotki wyborcze, które kilka lat temu rozdawano na wiecach, ale są też inne przedmioty. Zainteresowanie kupujących jest mierne, choć do kupienia jest m.in. cegiełka na fundusz wyborczy Porozumienia Centrum z 1991 roku o wartości 5 tysięcy zł (cena: 7 zł).

Zdarzają się pamiątki osobiste. Jeden z wystawiających napisał do kancelarii prezydenta list z prośbą o autograf i otrzymał go w lutym. "Zgodnie z Pana prośbą przesyłamy w załączeniu zdjęcie Pana Prezydenta z autografem i znaczek z Pałacem Prezydenckim" - brzmi pismo z kancelarii, widoczne na jednym ze zdjęć. Wystawiający postanowił list zostawić sobie na pamiątkę, zdjęcie i znaczek sprzedaje. Chce za nie minimum 250 zł, ale nikt jeszcze nie zalicytował.

W podobnej aukcji - w której nie było ceny minimalnej - zdjęcie z autografem "w estetycznej okładce wykonanej z bardzo dobrej jakości papieru i wypukłym godłem RP" oraz pismo i koperta osiągnęły cenę 104 zł 50 gr. Za autograf na białej kartce, "zdobyty osobiście podczas wizyty we Wrocławiu w grudniu 2006 roku" trzeba dać 50 zł, choć można go kupić także od ręki - bez licytacji - za 200 zł. Sprzedający twierdzi, że wystawia go na aukcję, bo ma drugi (może przesłać skan). Ma też autograf prezydenta Ryszarda Kaczorowskiego.

Pióro Watermana, prezent dla "bliskiej (sprzedającemu) osoby w podziękowaniu za wieloletnią pracę", ze stosownymi pismami, poświadczającymi autentyczność przedmiotu, można kupić za 2 024 zł. Sprzedający dziwi się w treści akcji, że poprzednia jego aukcja została skasowana przez pracowników serwisu, bo przecież ma "tylko jedno pióro i tylko jedno sprzedaje". Sprzedawca jest gotów "oddać się do dyspozycji odpowiednich władz" jeśli ktokolwiek ma wątpliwości co do autentyczności przedmiotu, a - jak pisze - takie głosy się pojawiły.

Zdjęcie Lecha i Marii Kaczyńskich, oprawione co prawda w ramę, ale z autografami wyglądającymi na nadrukowane, wycenione jest na 170 zł. Również nie znalazł się na nie chętny. Nie ma też chętnych na aktualny kalendarz z Lechem i Marią Kaczyńskimi za 30 zł. O dziwo podobny kalendarz w innej aukcji chce kupić aż pięć osób - trzy z nich za kwotę 150-170 zł. Może dlatego, że aukcję ilustruje znakomite zdjęcie na listopad z prezydentem sięgającym po szablę.

Sprzedano trzy z 70 wystawionych plakatów wyborczych - po 10 zł za sztukę. Można też kupić czteropłytowe wydanie reportaży, dokumentów i archiwalnych audycji radiowych o Katyniu, nad którym patronat miał prezydent. Cena: 45 zł. Chętnych: jeden.

Książki, które dotąd zalegały na półkach, również trafiły na aukcje. Sprzedano trzy z 30 egzemplarzy "Alfabetu braci Kaczyńskich" - rozmowy Michała Karnowskiego i Piotra Zaremby. Książkę "Lech Kaczyński w Tbilisi. Gruzja a polityka polska" Jana Engelgarda i Adama Wielomskiego za 15 zł (lub od ręki za 20 zł) nie wzbudziła zainteresowania, choć nazwano ją "unikatem na rynku".

Również "unikatowe" 17-centymetrowe popiersie Lecha Kaczyńskiego, idealne na biurko, sygnowane, gipsowe, w jednym z dwóch kolorów: złote lub białe, wykonane przez "jednego z polskich artystów" - za 35 zł zdecydowały się kupić dwie osoby. Artystyczne wyobrażenie Lecha Kaczyńskiego w formacie 30x40 cm, ręcznie malowane, w szarej tonacji, można kupić za 70 zł lub zalicytować, na początek oferując nie mniej niż 29 zł. Nikt się na nie nie zdecydował. Nie ma też chętnych na inny obraz tych samych wymiarów, "ręcznie namalowany i zawerniksowany na blejtramie". Trzeba przyznać, że za 85 zł można otrzymać portret w kolorach, na którym prezydent jest znacznie bardziej rozpoznawalny, a w dodatku "certyfikat autentyczności z własnoręcznym podpisem" autorki.

Kto chce mieć pamiątkę, może również poszukać specjalnych wydań gazet. "Newsweeka" wyceniono na 1 zł (jest już jeden chętny), ale w innej aukcji można go kupić od ręki za 29 zł 99 gr.

Wszystkie opisywane przedmioty pochodzą z platformy aukcyjnej aukcjewp.wp.pl przygotowanej we współpracy z serwisem Allegro.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (49)