"Powiedział, że ceni Lecha Wałęsę - to koniec, zdradził"
Czułem, że to jego koniec. Czułem, że już się w Polsce z tego nie podniesie. Czułem, że to położy wywiad. McCain już nie jest naszym fajnym republikaninem. Już nie ważne czy walczył na wojnach, siedział w więzieniu, był twardy wobec Rosji i co krok krytykuje Obamę. Nie ważne, co sądzi o resecie z Kremlem i rewolucji północnoafrańskiej. Zdradził. Po prostu zdradził. Koniec. Powiedział, że ceni Lecha Wałęsę - pisze Igor Janke w felietonie dla Wirtualnej Polski.
Kilka dni temu miałem okazję – rzadka gratka dla dziennikarza – przeprowadzić wywiad z Johnem McCainem. Spotkałem się z nim w Waszyngtonie, w budynku Senatu, w jego biurze.
Dostojny, miły, starszy pan. Wywiad przeprowadziłem dla Salon24.pl. Wiem jak reaguje część najtwardszej prawicowej publiczności. Dlatego wiedziałem, że moje rozmowy z przedstawicielami administracji Baracka Obamy nie zostaną przyjęte z entuzjazmem. Ale udało mi się dopaść McCaina. Ikonę Republikanów, czyli po naszemu – amerykańskiej prawicy. Chyba pierwszy raz mówiącego wyłącznie do polskiej prasy. McCain, przeciwnik Obamy, twardy antykomunista, polityk z piękną kartą. Konserwatysta, uczciwy, twardy człowiek, przeciwnik aborcji i obyczajowych nowinek. Wielbiciel Reagana i ostrej polityki wobec Rosji. Prawy i zasadniczy. Miłuje wolność i prawa człowieka. Wszystko jak trzeba.
Byłem szczerze przekonany, że najtwardsi prawicowcy zawyją z radości. Nie przewidziałem jednego. McCain jako miłośnik wolności, wielbiciel ruchów antykomunistycznych zawsze składa hołd tym, którzy walczyli z komunizmem, i z wszelkimi totalitaryzmami. Siedząc w Waszyngtonie nie śledzi na bieżąco polskiej polityki i zapewne nie zna najświeższych wieści z wojny PO-PiS (jak może?! Jak to, nie śledzi co dzieje się w Polsce?!) Nie zna naszych wojenek, tego kogo dziś w Polsce można, a kogo nie można lubić.
W wywiadzie mówił o tym , jak ciągle niewiarygodnym krajem jest Rosja, jak trzeba walczyć wolność, jak ceni Polskę itp., itd. Wszystko bardzo słuszne. Ale był też jeden, feralny, fragment.
Słynny senator powiedział mi m.in. co następuje: "Miałem wielki honor być w bardzo dobrych relacjach z polskimi rządami i Polakami. Jednym z moich bohaterów jest Lecha Wałęsa. Odważny stoczniowiec, odważni Polacy powstali przeciwko brutalnemu reżimowi i walczyli o wolność i demokrację. Nie twierdzę, że to Polacy obalili mur berliński, ale wierzę, że historia pokaże, iż to Polacy odegrali kluczową role w zakończeniu zimnej wojny". To zdecydowało o wszystkim. Człowiek, który mówi ciepło o Wałęsie nie może być naszym przyjacielem.
Otóż McCain nie wiedział, że Wałęsa jest dziś śmiertelnym wrogiem każdego porządnego polskiego ostro prawicowego patrioty. Gorszym niż Putin, Łukaszenka, Breżniew i całe piekło. Koniec. Przestał być bohaterem.: „Szkoda, że republikanie mają tak marnego kandydata” „ten McCain... więcej takich marionetek w polityce i będzie jeszcze lepiej”. – to jedne z łagodniejszych komentarzy spod wywiadu
McCain przestał w jednej chwili być bohaterem części naszych patriotów. Koniec kariery. Już go nie chcemy. Nie wie, co w Polsce. Nie co z Wałęsą. Wszystko inne – furda. McCain już nas nie obchodzi. Jeszcze gorszy od Obamy. Polacy, musimy sobie sami poradzić. Demokraci – straszni. Republikanie – zdradzili. Damy radę. Jak napisał jeden komentatorów - stwórzmy sami mocarstwo, nie oglądajmy się na Amerykę. A co tam, hajda na mięczaków, zdrajców i zdemenciałych staruszków z Kapitolu, którzy nie wiedzą, że Lech to Bolek.
P.S. By było jasne. Jestem bardzo krytyczny wobec Lecha Wałęsy. Broniłem autorów książki o jego współpracy z SB. Ale najtwardszym zwolennikom PiS niestety coraz częściej trudno zrozumieć cokolwiek więcej ponad własną niechęcią do wrogów. Podobnie jak wrogom pisowców trudno pojąć cokolwiek poza nienawiścią do Kaczorów. Żywych i martwych .