Powell nic nie wskórał w Damaszku
Sekretarzowi stanu USA Colinowi Powellowi nie udało się w niedzielę nakłonić Damaszku do poparcia rezolucji w sprawie Iraku, przygotowywanej przez Amerykanów.
23.02.2003 17:19
Powell zwrócił się telefonicznie do szefa dyplomacji syryjskiej o poparcie rezolucji, którą Amerykanie chcą zaproponować na początku przyszłego tygodnia. Minister Faruk esz-Szaraa wydał oświadczenie z informacją, że Syria nie widzi żadnego uzasadnienia dla kolejnej rezolucji.
"Taka rezolucja, bez względu na to, jak wyważona (...), zostałaby wykorzystana przez tych, którzy nawołują do wojny, jako pretekst do zaatakowania Iraku" - głosi oświadczenie syryjskiego ONZ.
Syria jest jednym z 10 niestałych członków Rady Bezpieczeństwa ONZ.(iza) Powell przybył w niedzielę do Pekinu, gdzie będzie próbował przekonać władze chińskie do wpłynięcia na Koreę Północną, by zrezygnowała z nuklearnych ambicji, oraz zachęcić Chiny do poparcia nowej rezolucji ONZ w sprawie Iraku. Powell, który przed odlotem z Tokio do Pekinu powiedział, że "czas podjąć działania" w celu rozbrojenia Iraku, będzie w poniedziałek prowadził rozmowy z prezydentem Jiang Zeminem, wiceprezydentem Hu Jintao i szefem dyplomacji Tang Jiaxuanem. Chiny wielokrotnie wzywały do pokojowego rozwiązania kwestii Iraku i opowiadały się za tym, by dać więcej czasu inspektorom rozbrojeniowym ONZ. Ale zdaniem części analityków, Chiny, które jako stały członek Rady Bezpieczeństwa ONZ mają prawo weta, mogą raczej wstrzymać się podczas głosowania nad nową rezolucją iracką niż ją zablokować. Przeciwko rezolucji, autoryzującej wojnę z Irakiem, wypowiadają się m.in. Francja i Rosja. Waszyngton utrzymuje, że nowa rezolucja, choć
pożądana, nie będzie konieczna, żeby rozbroić Irak siłą. (PAP)