Powell kontra Kerry
Sekretarz stanu Colin Powell bronił polityki zagranicznej administracji USA odpowiadając na zarzuty demokratycznego kandydata na prezydenta, senatora Johna Kerry'ego.
09.03.2004 | aktual.: 09.03.2004 18:33
W wywiadzie dla radia NPR Powell odrzucił tezę Kerry'ego, który w wywiadzie dla "New York Timesa" powiedział, że należało zapobiec obaleniu na Haiti prezydenta Jeana-Bertranda Aristide'a, ponieważ - jak podkreślił senator - był on demokratycznie wybranym przywódcą.
Sekretarz stanu przypomniał, że w 1994 r. sam pomógł jako mediator z ramienia rządu USA w przywróceniu Aristide'a do władzy, ale później - zauważył Powell - haitański prezydent rządził metodami dyktatorskimi, doprowadził do rewolty i musiał odejść.
Pytany po raz kolejny o broń masowego rażenia w Iraku, szef amerykańskiej dyplomacji ponownie bronił stanowiska rządu Busha w tej sprawie, przyznając tylko, że rząd pomylił się, sądząc, że Saddam Husajn ma arsenały broni chemicznej i biologicznej.
Dodał, że w momencie gdy podejmowano decyzję o wojnie z Irakiem, "obraz uzyskany z informacji wywiadu był dość jasny" i podkreślił, że raport złożony przez niego na ten temat w lutym ub.r. na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ był odbiciem najlepszych informacji dostępnych dla wywiadu, dostarczonych prezydentowi i Kongresowi.
Sekretarz stanu odrzucił również twierdzenie Kerry'ego, że w administracji Busha znajduje się w cieniu "jastrzębi", z wiceprezydentem Dickiem Cheney'em na czele, którzy nie pozwalają mu prowadzić takiej polityki zagranicznej, jaką uważa za słuszną.
"To absolutny nonsens. Senator Kerry lepiej niech nie rzuca takich oskarżeń w swej kampanii politycznej. Współpracuję bardzo blisko z prezydentem" - zapewnił Powell.