Trwa ładowanie...
24-08-2005 11:40

Poważna awaria na miejskim lodowisku w Tychach

Do rozszczelnienia instalacji chłodniczej
doszło rano na miejskim lodowisku przy ul. De Gaulle'a w
Tychach. Tuż po awarii nad lodowiskiem utworzyła się chmura
amoniaku - poinformował rzecznik śląskiej straży pożarnej
Jarosław Wojtasik.

Poważna awaria na miejskim lodowisku w TychachŹródło: PAP
d4c8vc2
d4c8vc2

Chociaż początkowo wszystko wskazywało na to, że w wypadku nikt nie ucierpiał, przed południem przedstawiciele tyskiego magistratu poinformowali, że kilku osobom udzielono pomocy medycznej. Podano też informację o tym, że w czasie awarii na lodowisku było ok. 20 dzieci. Żadnemu z nich nic się nie stało. Władze miasta i strażacy uspokajają, że obecnie nie ma już zagrożenia dla mieszkańców miasta.

Strażacy otrzymali zgłoszenie o awarii po godz. 8.00. O wypadku poinformowali pracownicy lodowiska. Na miejsce przyjechali m.in. specjaliści od zagrożeń chemicznych. Naczelnik Wydziału Informacji, Promocji i Współpracy z Zagranicą Urzędu Miasta w Tychach Aneta Moczkowska powiedziała przed południem, że do tyskiego szpitala miejskiego trafiły dwie dziewczynki w wieku 11 i 16 lat z pobliskiego domu dziecka.

Kiedy straż pożarna przyjechała na miejsce, powodowane ciekawością wybiegły one na zewnątrz. Potem narzekały na ból głowy i podrażnienia. Teraz czują się bardzo dobrze - powiedziała Moczkowska. Dodała, że poza nimi do izby przyjęć zgłosiło się osiem innych osób. Dwie z nich zostały już odesłane do domu, sześć pozostałych zostanie jeszcze poddanych lekarskiej konsultacji.

Obecnie nie ma żadnego zagrożenia dla mieszkańców. Amoniak został spuszczony do zbiornika rezerwowego. Policja i straż miejska zabezpieczyły teren. W chwili obecnej trwa usuwanie awarii - podkreśliła Moczkowska.

d4c8vc2

Dodała, że w chwili awarii na tafli lodowiska było ok. 20 dzieci z klasy sportowej jednej ze szkół podstawowych. Rozpoczęły one zajęcia o godz. 7.00. Dzieci zostały ewakuowane przez pracowników lodowiska, żadnemu z nich nic się nie stało - powiedziała. Po awarii nie zdecydowano się na ewakuację okolicznych mieszkańców. Poproszono ich jedynie o zamknięcie okien.

Teraz obłoku amoniaku już nie ma, chociaż zapach ciągle jeszcze jest wyczuwalny - powiedział Wojtasik. W akcji, która może potrwać kilka godzin, uczestniczy ok. 50 strażaków. Badają oni teraz stężenia amoniaku w powietrzu. Nie wiadomo jeszcze, ile go wyciekło z instalacji. Przyczyną awarii było pęknięcie jednego z przewodów. Dlaczego do tego doszło, jeszcze nie wiadomo.

d4c8vc2
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d4c8vc2
Więcej tematów