Potworna zbrodnia w USA: zabił kobietę, bo była z Iraku?
Amerykański Departament Stanu oświadczył, że USA "nie będą tolerować bezsensownych aktów przemocy", jakim było morderstwo pochodzącej z Iraku kobiety, matki pięciorga dzieci. 32-letnia Szaima Alawadi została pobita na śmierć w swoim domu w Kalifornii. Zbrodnia miała prawdopodobnie rasistowski charakter.
Rzeczniczka Departamentu Stanu USA Victoria Nuland złożyła rodzinie zamordowanej kobiety kondolencje. - Amerykańskie organy ścigania badają wszystkie aspekty tej potwornej zbrodni i podejmują wszelkie kroki, by postawić sprawców przed wymiarem sprawiedliwości - powiedziała Nuland, którą cytuje agencja AFP.
Szaima Alawadi została brutalnie pobita w swoim domu w San Diego w środę. Jak opisuje portal Al-Arabija, jej mąż odwoził ich czworo dzieci do szkoły, gdy doszło do zbrodni. W domu została jedynie 32-latka i jej najstarsza córka, która spała na piętrze. Według rodziny, napastnik wybił kuchenne okno i tak dostał się do środka. Zadał Alawadi kilka ciosów w głowę metalowym pałką lub kluczem mechanicznym i uciekł. Zakrwawioną kobietę znalazł jej córka.
Ciężko ranną przewieziono do szpitala. Szaima Alawadi zmarła w niedzielę, gdy odłączono ją od aparatury podtrzymującej życie.
Amerykańskie media podają, że napastnik zostawił list, w którym każe rodzinie Alawadi wracać do Iraku i nazywa ich "terrorystami".
Szaima Alawadi i jej mąż Kassem przyjechali do USA w połowie lat 90. jako uchodźcy. W Iraku władzę sprawował wówczas reżim Saddama Husajna.
- Moja żona jest ofiarą ksenofobii - powiedział mąż zmarłej w rozmowie z Al-Arabiją.