Potrzeba jeszcze tygodnia na ugaszenie pożaru koło Hajfy
Prawdopodobnie jeszcze około tygodnia potrzeba na ugaszenie największego pożaru w historii Państwa Izrael, który od czwartku pustoszy na północy kraju okolice Hajfy i w którym zginęły 42 osoby - przewidują strażacy. 17 000 osób ewakuowano.
04.12.2010 | aktual.: 04.12.2010 23:26
Ogień wciąż utrzymuje się w sześciu rejonach - poinformowało w sobotę wieczorem dowództwo straży pożarnej na konferencji prasowej w Hajfie.
Mimo to policja pozwoliła w sobotę na powrót do domów części osób ewakuowanych z dzielnicy Denia w Hajfie, jedynej, która została poddana ewakuacji.
Jak oświadczył rzecznik policji Micky Rosenfeld, na razie nie można powiedzieć, że ogień jest już pod kontrolą, ale wydaje się, że "intensywność pożaru zmalała".
Rzecznik dodał, że samoloty-cysterny, które służą do gaszenia ognia, nie mogą latać nocą, a ich loty utrudniają również bardzo silne podmuchy zmiennego wichru.
Można będzie uznać, że ogień jest po kontrolą, prawdopodobnie za 24 do 48 godzin, ale zależy to głównie od warunków atmosferycznych.
W nocy z piątku na sobotę pożar dotarł do kolektywnego gospodarstwa rolnego, moszawu (rodzaj kibucu) Nir Etzion i do kolonii domów zamieszkanych głównie przez artystów - Ein Hod oraz do parku przyrody Hai-Bar.
Miejscowości te zostały ewakuowane w czwartek, pierwszego dnia pożaru. Niektórzy ich mieszkańcy natychmiast wrócili i w piątek straż i policja musiały ich ewakuować już z domów stojących w ogniu.
Izraelczycy musieli odwołać się do międzynarodowej pomocy, ponieważ Izrael nie miał sprzętu i urządzeń gaśniczych wystarczających do walki z klęską żywiołową na tak wielką skalę.
Podczas konferencji prasowej, która odbyła się w sobotę po południu w Hajfie, premier Benjamin Netanjahu nawiązał do oburzenia, jakim izraelska opinia publiczna zareagowała na nieprzygotowanie Izraela do walki z wielkim pożarem. Tłumaczył, że "żadne państwo nie potrafiłoby samo, bez zagranicznej pomocy, ugasić tak ogromnego pożaru".
Izraelski rząd wyczarterował specjalnego Boeinga 747, przystosowanego do gaszenia pożarów z powietrza: zabiera on w swych zbiornikach 76 000 litrów wody, 16-krotnie więcej, niż przeciętny samolot gaśniczy.
Dziesięć samolotów gaśniczych przysłanych przez Cypr, Turcję, Rosję (hydroplan ze zbiornikiem na 42 000 litrów wody) i Francję oraz pięć śmigłowców z Cypru i W. Brytanii wykonywało loty razem z dziesięcioma samolotami izraelskimi.
W nocy z soboty na niedzielę oczekuje się w Izraelu przybycia dalszych ośmiu samolotów wyspecjalizowanych w gaszeniu wielkich pożarów. Lecą z USA, Hiszpanii, Niemiec. Dalsze przybędą ze Szwajcarii, Włoch, Norwegii, Chorwacji i Holandii - zapowiedział Netanjahu, informując, że rozmawiał telefonicznie w sprawie pomocy z trzydziestoma przywódcami na świecie.
Netanjahu powiedział dziennikarzom, że rozmawiał także przez telefon z palestyńskim prezydentem Mahmudem Abbasem, który wyraził ubolewanie z powodu nieszczęścia i złożył mu wyrazy współczucia w związku ze śmiertelnymi ofiarami żywiołu, a także ofiarował pomoc Palestyńczyków.
To była "bardzo dobra, bardzo serdeczna rozmowa" - powiedział Netanjahu na konferencji prasowej.