Potężna awaria w USA. Detroit bez prądu
Amerykańskie miasto Detroit dotknęła gigantyczna awaria sieci energetycznej. Od prądu odcięta jest większa część aglomeracji.
W wyniku przerwy w zasilaniu policja zarządziła ewakuacje w wielu budynkach w samym Detroit i na obrzeżach miasta: w biurowcach, muzeach, sądach, obiektach sportowych, szkołach i uczelniach. Prowadzone są akcje ratunkowe w windach, gdzie utknęło mnóstwo osób.
Nie działa system oświetlenia ulicznego. Są doniesienia o pożarach. Brakiem zasilania jest dotkniętych wiele posterunków straży pożarnej oraz policji. Dowódcy jednostek zapewniają jednak, że każda z nich ma swoje generatory.
Jeden ze szpitali poinformował, że dociera do niego około połowy zwykłej ilości energii. Inne placówki medyczne deklarują, że na razie nie mają problemów z prądem.
Zakład karny w Detroit też poinformował, że na razie bez przeszkód pracuje na zapasowym generatorze.
Według miejscowego ratusza, awaria zaczęła się tuż przed południem lokalnego czasu. Jej przyczyną jest uszkodzenie przewodów dostarczających energię na teren aglomeracji. Nie wiadomo jednak, jak do tego doszło. Trwają intensywne prace nad przywróceniem dostaw prądu, którego dłuższy brak w takiej skali może mieć katastrofalne skutki.