Poszukiwania na lawinisku
(Archiwum)
Bez rezultatów zakończyły się podjęte przez polskich i słowackich ratowników poszukiwania ciał ofiar styczniowej lawiny na lawinisku nad Czarnym Stawem, pod Rysami, w Tatrach. W akcji brało udział 22 ratowników z 10 psami, w ramach polsko-słowackiego szkolenia psów lawinowych.
"Psy wskazały dwa konkretne miejsca, jednak próby sondowania i kopania doprowadziły nas do bardzo grubej warstwy lodu, wobec którego jesteśmy bezradni" - powiedział po zakończeniu poszukiwań zastępca naczelnika Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego Adam Marasek.
Wskazane przez psy miejsca znajdują się w rejonie szczeliny brzeżnej Czarnego Stawu.
"To potwierdza nasze wcześniejsze przypuszczenia, że ofiary lawiny zostały zepchnięte do stawu" - dodał Marasek.
Według TOPR, Czarny Staw pokryty jest jeszcze około 70-centymetrową warstwą lodu.
Lawina, która 28 stycznia zeszła spod wierzchołka Rysów, przysypała członków Uczniowskiego Klubu Sportowego "Pion", działającego przy I LO w Tychach. Masy śniegu porwały dziewięcioro z trzynaściorga uczestników wycieczki podążającej na Rysy. Siedmioro turystów zginęło. Zwłoki jednej ofiary odkopano jeszcze w dniu tragedii. Pozostałe sześć ciał znajduje się w lawinisku.