Poszukiwania matki i córki. Teraz pomagają mieszkańcy
Wciąż nie wiadomo, co się wydarzyło na terenie ogródków działkowych w Częstochowie. Trwają poszukiwania pani 45-latki i jej córki. Do akcji dołączyli wolontariusze. Przeczesują bardzo trudny teren.
Cały czas nie odnaleziono 45-letniej Aleksandry i jej 15-letniej córki Oliwii.
W czwartek, przy udziale strażaków z Bytomia były sprawdzane zbiorniki wodne przy ogrodach działkowych w Częstochowie – to tam po raz ostatni widziano 45-latkę. Poszukiwania wznowiono w piątek.
Poszukiwania kobiet w Częstochowie
Sprawy w swoje ręce wzięli mieszkańcy Częstochowy i postanowili pomóc w poszukiwaniach. Jak czytamy w "Dzienniku Zachodnim", punktualnie o godzinie 9 kilkudziesięciu wolontariuszy stawiło się przed głównym wejściem Rodzinnych Ogrodów Działkowych "Przyjaźń" przy ulicy Żyznej.
Mieszkańcy miasta z inicjatywy ojca zaginionej nastolatki skrzyknęli się w mediach społecznościowych, by szukać zaginionych.
Teren poszukiwań jest bardzo trudny - zarośnięty i usiany małymi stawami. Nad terenem poszukiwań latają także drony.
"Apelujemy do wszystkich osób, które mają jakiekolwiek informacje o zaginionych lub zatrzymanym 52-letnim Krzysztofie R., które mogłyby pomóc w poszukiwaniach, o kontakt z najbliższą jednostką policji" - podała w czwartek częstochowska komenda. Przekazującym informacje policja gwarantuje anonimowość.
Co się wydarzyło w Częstochowie?
O poszukiwaniach kobiet policja poinformowała w sobotę, zamieszczając ich zdjęcia i rysopisy. Wraz z psem rasy shih tzu w nieznanych okolicznościach kobiety opuściły w czwartek 10 lutego mieszkanie w Częstochowie przy ul. Bienia i nie nawiązały kontaktu z bliskimi.
We wtorek policja poinformowała o zatrzymaniu w tej sprawie 52-latka, znajomego zaginionych. Tego dnia prokuratura podała, że wszczęła śledztwo – wtedy jeszcze pod kątem art. 189 par. 1 Kodeksu karnego, czyli bezprawnego pozbawienia wolności.
W środę śledczy poinformowali, że R. usłyszał zarzut zabójstwa obu kobiet, połączonego z bezprawnym pozbawieniem ich wolności. Do zbrodni mało dojść 10 lutego. Mimo nieodnalezienia zwłok, prokuratura sformułowała zarzut w oparciu o inne dowody i ustalenia. Mężczyzna został aresztowany. Nie przyznał się do winy i nie złożył wyjaśnień.
Policja prosi o pomoc
Policja apeluje do znajomych, sąsiadów, współpracowników Aleksandry, kolegów i koleżanek ze szkoły, do której uczęszczała zaginiona Oliwia, a także do znajomych 52-letniego Krzysztofa R., którzy mają jakiekolwiek informacje o zaginionych lub podejrzanym, a które mogłyby pomóc w poszukiwaniach.
"Zwracamy się do osób, które nie tylko w dniu zaginięcia, ale również wcześniej (kilka, czy nawet kilkanaście dni temu - red. ) miały kontakt z zaginionymi lub z 52-latkiem i zwróciły uwagę na jakiś charakterystyczny szczegół, czy spotkały te osoby w nietypowych okolicznościach, by zgłaszały się do najbliższej jednostki policji lub informowały telefonicznie, dzwoniąc pod numer 997 lub 112" - napisali policjanci w komunikacie.