Trwa ładowanie...

Posypią się mandaty. Policja już szuka kierowców z S7

Mandat do 400 zł i pięć punktów - to kara dla kierowców, którzy zablokowali "korytarz życia" po tragicznym wypadku pod Gdańskiem. Samochody utrudniły przejazd karetkom. - Kierowcy naruszyli przepisy. Będą mandaty - mówi WP asp. Karina Kamińska z pomorskiej policji.

Posypią się mandaty. Policja już szuka kierowców z S7Źródło: youtube.com/RG/screen
d1pdpr6
d1pdpr6

Tragedia miała miejsce we wtorkowe popołudnie za węzłem Lipce na południowej obwodnicy Gdańska, części trasy ekspresowej S7. Samochód osobowy, którym podróżowała pięcioosobowa rodzina, najechał na tył ciężarówki stojącej na pasie awaryjnym. Na miejscu zginęło dwoje dzieci (w wieku 3 lat i 1,5 roku).Trzy pozostałe osoby, w tym dziecko, zostały ciężko ranne.

Po wypadku trasa była zablokowana, a kierowcy utknęli w potężnym korku między węzłami Gdańsk Południe i Gdańsk Port. Kierowcy utworzyli tzw. korytarz życia dla służb ratowniczych, ale - niestety już kolejny raz - nie wszyscy myśleli o życiu i zdrowiu innych.

"To, co widzicie, jest dla mnie niezrozumiałe. Tym korytarzem zaczęły jechać auta pod prąd blokując korytarz" - napisał słuchacz Radia Gdańsk i przesłał stacji nagranie. Zaznaczył, że część kierowców miała pretensje, że byli nagrywani. Tłumaczyli, że mają małe dzieci i muszą szybko wrócić do domu.

d1pdpr6

Policja: będą mandaty, mamy numery rejestracyjne

Tym razem kierowcy nie pozostaną bezkarni. Policjanci już w środę wieczorem zapisali na swoich komputerach nagranie, a w czwartek rano dotarli do dwóch kolejnych.

- Funkcjonariusze uznali, że kierowcy naruszyli przepisy ruchu drogowego. Zabronione jest bowiem, zawracanie na drodze ekspresowej oraz wykonywanie tego manewru, jeśli mogłoby zagrozić bezpieczeństwu ruchu na drodze lub ten ruch utrudnić - wyjaśnia nam rzeczniczka policji w Gdańsku.

Za takie wykroczenie taryfikator przewiduje mandat w wysokości od 200 do 400 zł i pięć punktów karnych.

d1pdpr6

- Ta kara dotyczy co najmniej sześciu kierowców, których auta zostały nagrane po wypadku. Wszystko zależy jednak od zeznań autora nagrania i zapisanej daty - dodaje asp. Karina Kamińska.

Ratownicy: musieliśmy zawrócić

Przesłuchani zostaną również pracownicy pogotowia z Pruszcza Gdańskiego. Jeden z ratowników mówi, że sam korytarz życia był prowizoryczny.

- Nie utworzono jednego, ciągłego pasa, trzeba było zjeżdżać raz na prawo, raz na lewo - wyjaśnia. W drodze powrotnej, kiedy jechali z poszkodowanym, musieli zawrócić i pojechać jezdnia pod prąd.

d1pdpr6

Z relacji świadków wynika, że jeden z kierowców wyjechał na pas "korytarza życia" wprost przed pojazd pogotowia.

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

d1pdpr6
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1pdpr6
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj