Postępowanie ws. sfałszowania teczki Kaczyńskiego
Prokuratura Apelacyjna w Warszawie ustali, czy w dokumentach IPN dotyczących Jarosława Kaczyńskiego znajdują się sfałszowane dokumenty - poinformował wydział informacji Ministerstwa Sprawiedliwości.
Zawiadomienie o przestępstwie skierowane do Prokuratury Krajowej przez Jarosława Kaczyńskiego zostało przesłane do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie. Wydano polecenie wszczęcia postępowania karnego w tej sprawie.
W komunikacie resort informuje, że "istnieją dowody wskazujące, iż doszło do sfałszowania dokumentów dotyczących Jarosława Kaczyńskiego, które są w tej chwili w zasobach IPN".
"Bezspornym jest, że w obrębie polskich służb specjalnych istniała grupa przestępcza, której celem było skompromitowanie działaczy polskiej prawicy, a szczególnie braci Kaczyńskich" - napisano w komunikacie. "Fak, iż w ramach inwigilacji prawicy służby specjalne już po 1989 r. dopuszczały się fałszowania dokumentów, nie budzi żadnych wątpliwości" - czytamy.
Według informacji z resortu sprawiedliwości, dowodem tego może być spreparowanie dokumentów i fałszywych zeznań, przy użyciu których usiłowano "obarczyć braci Kaczyńskich odpowiedzialnością za aferę FOZZ".
O tym, że istnieją "istotne przesłanki mogące świadczyć o tym, że teczka prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego została sfałszowana" poinformował w środę minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
We wtorek J. Kaczyński zapowiedział, że wkrótce ujawni swoją teczkę. Pytany, dlaczego do tej pory tego nie zrobił, odparł: "Z tego względu, że jest tam pewna komplikacja. Polega ona na tym, że są tam ślady działania pana Lesiaka". Płk Jan Lesiak stał na czele tajnego zespołu w UOP, który od 1992 r. prowadził tajne operacje przeciwko ugrupowaniom prawicowym, m.in. Porozumieniu Centrum - partii braci Kaczyńskich.
Do takiej nielegalnej działalności doszło w pierwszej połowie lat 90. UOP miał inwigilować opozycję prawicową wobec prezydenta Lecha Wałęsy i premier Hanny Suchockiej - w tym m.in. Jarosława i Lecha Kaczyńskich.
Przekroczenie w latach 1991-1997 uprawnień, m.in. przez stosowanie "technik operacyjnych" i "źródeł osobowych" wobec legalnych ugrupowań prawicowych, warszawska prokuratura zarzuciła płk. Janowi L., za co grozi do 3 lat więzienia. Wątek ewentualnej odpowiedzialności jego przełożonych umorzono w 2002 r.
*Wydarzenia TV POLSAT*
Więcej na ten temat w serwisie Wydarzenia.wp.pl