Postęp po rozmowach ministrów normandzkiej czwórki
Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier powiedział po zakończonym spotkaniu ministrów spraw zagranicznych normandzkiej czwórki (Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy), że podczas negocjacji "w niektórych sprawach został osiągnięty decydujący postęp".
13.09.2015 | aktual.: 13.09.2015 10:33
Według Steinmeiera istnieją szanse na podpisanie w przyszłym tygodniu konkretnego porozumienia ws. wycofania broni z linii demarkacyjnej. Wszyscy uczestnicy rozmów byli też zgodni co do tego, że należy rozpocząć usuwanie min lądowych. Postęp osiągnięto też w kwestii wyborów, choć pozostały jeszcze sporne punkty - przekazał niemiecki minister.
- Nie jesteśmy tak daleko, jakbym sobie tego życzył. Dzięki Bogu debata dzisiejsza była inna niż poprzednia. Rozmowa pokazuje, że warto się starać - mówił Steinmeier. Jak dodał, wszyscy uczestnicy sygnalizowali, że zależy im na postępie.
Szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow przyznał, że utrzymują się rozbieżności w kwestii przeprowadzenia wyborów w proklamowanych przez prorosyjskich separatystów tzw. republikach ludowych, Donieckiej i Ługańskiej. Jednak "Rosja, Francja i Niemcy mają poczucie, że te rozbieżności mogą zostać przezwyciężone" - wskazał Ławrow.
Rosyjski minister powiedział też po rozmowach, że bezpośredni dialog władz w Kijowie z separatystami to kluczowy warunek skutecznej realizacji porozumień mińskich, dotyczących uregulowania konfliktu w Donbasie. - Jest to zapisane wprost w porozumieniach mińskich i należy to realizować w sposób ścisły i bezwzględny - oznajmił Ławrow.
W rozmowach w Berlinie uczestniczyli szefowie MSZ Francji i Ukrainy, Laurent Fabius i Pawło Klimkin. Ten ostatni zaznaczył, że rozbieżności między stronami normandzkiej czwórki utrzymują się niemal we wszystkich kwestiach - podała gazeta "Ukrainska Prawda".
Klimkin opisał rozmowy jako "tradycyjnie trudne" i nie wykluczył, że przed zaplanowanym na 2 października spotkaniem przywódców czterech państw w Paryżu odbędzie się jeszcze jedna runda rozmów na szczeblu ministrów. Według agencji Interfax-Ukraina Klimkin wskazał na możliwość takich rozmów w Nowym Jorku, podczas Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, które zacznie się 15 września.
Cytowane przez agencję AFP źródło zbliżone do negocjacji powiedziało, że "można odnieść wrażenie, iż ministrowie Rosji i Ukrainy przybyli na spotkanie z wyraźnymi instrukcjami poczynienia postępu, być może w celu porozumienia podczas szczytu 2 października". W ramach ewentualnego kompromisu separatyści mogliby zrezygnować z przeprowadzenia odrębnych własnych wyborów lokalnych - dodało to źródło.
Władze Ukrainy zaplanowały wybory samorządowe w kraju na 25 października. Separatyści chcą je przeprowadzić według własnych reguł i w innych terminach - 18 października w Doniecku i 1 listopada w Ługańsku. W porozumieniach mińskich przewidziano, że wybory powinny odbyć się przed końcem roku i w zgodzie z prawem ukraińskim i normami międzynarodowymi.
Od 1 września w Donbasie obowiązuje zawieszenie broni między stroną ukraińską i prorosyjskimi separatystami, uzgodnione przez grupę kontaktową ds. konfliktu na Ukrainie. Zdaniem stron konfliktu rozejm jest przestrzegany.
Od początku walk na wiosnę 2014 roku pomiędzy wojskami ukraińskimi a separatystami wspieranymi przez Rosję zginęło niemal 8 tys. osób.
Rozmowy w gronie czterech państw trwają od lata 2014 roku. W lutym br. przywódcy Francji, Niemiec, Rosji i Ukrainy zatwierdzili porozumienia mińskie dotyczące rozejmu w Donbasie.
Nazwę format normandzki przyjęto po spotkaniu kanclerz Niemiec Angeli Merkel oraz prezydentów Francji, Rosji i Ukrainy: Francois Hollande'a, Władimira Putina i Petra Poroszenki w Normandii. 6 czerwca 2014 roku na marginesie obchodów 70. rocznicy lądowania aliantów w tym francuskim regionie doszło do pierwszych rozmów czworga przywódców o uregulowaniu sytuacji na wschodzie Ukrainy.