PolskaPosłowie za większością poprawek do ustawy o leczeniu zbrodniarzy

Posłowie za większością poprawek do ustawy o leczeniu zbrodniarzy

Posłowie poparli rekomendacje sejmowej komisji ds. ustawy o leczeniu sprawców najgroźniejszych zbrodni po odbyciu przez nich kar, która chce przyjęcia większości z 17 poprawek, jakie do ustawy zgłosił Senat.

Prace nad uchwaloną w październiku przez Sejm ustawą podjęto wobec zbliżających się terminów zakończenia wyroków więzienia odbywanych przez seryjnych zabójców, którym kary śmierci zamieniono po 1989 r. na kary 25 lat więzienia. Ustawa wzbudza liczne kontrowersje środowisk prawniczych i medycznych - zgłaszane są zarzuty jej niekonstytucyjności.

Rząd stoi na stanowisku, że propozycje spełniają konstytucyjny standard. Wiceminister sprawiedliwości Michał Królikowski również ocenił, że to jedna z najtrudniejszych ustaw nad jaką pracował. Podkreślił zarazem, że byłoby wielkim zaniechaniem, gdyby nie uchwalić przepisów chroniących społeczeństwo przed sprawcami najcięższych zbrodni, co do których zachodzi obawa, że powrócą na drogę przestępstwa - choćby nawet chodziło o niewielką liczbę morderców.

Senat zgłosił do ustawy 17 poprawek. Dotyczą one m.in. doprecyzowania przesłanek, na mocy których zbrodniarzy po wyrokach kierowano by obligatoryjne na leczenie w ośrodku zamkniętym, doprecyzowania, kto może, a kto musi brać udział w posiedzeniu sądowym poświęconym takiej sprawie; Senat wprowadził też kilka poprawek redakcyjnych.

W przeprowadzonej debacie posłowie poparli 14 z 17 poprawek - podobnie jak wcześniej komisja. Zadeklarowali aprobatę m.in. dla poprawki zmierzającej do zawężenia katalogu osób objętych ustawą jedynie do osób skazanych na karę pozbawienia wolności odbywających ją w systemie terapeutycznym. W innych poprawkach Senat postuluje m.in. czytelne zapisanie udziału prokuratora i policji oraz kierownika ośrodka dla niebezpiecznych w postępowaniu sądowym oraz że decyzja sądu w sprawie umieszczenia w ośrodku ma formę postanowienia, które można zaskarżyć.

W nowych przepisach chodzi o "osoby z zaburzeniami psychicznymi stwarzające zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób". Resort sprawiedliwości podkreśla, że przepisy mają dać możliwość wysłania na terapię osób, które odbyły karę, lecz zachodzi obawa, że znów popełnią przestępstwo.

Aby uniknąć zarzutu niekonstytucyjności (podwójnego karania za ten sam czyn), decyzję o skierowaniu do ośrodka zamkniętego powiązano nie z kończącym się wyrokiem, ale z aktualnymi cechami osobowości sprawcy.

Według rządowej propozycji takie osoby sąd mógłby umieścić w specjalnie utworzonym Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym. Postępowanie byłoby wszczęte na wniosek dyrektora zakładu karnego, gdy konieczność taką wskażą opinie psychiatryczne i psychologiczne. Przed wydaniem decyzji sąd musiałby poznać opinię o sprawcy dwóch biegłych psychiatrów, a w niektórych wypadkach także psychologa i seksuologa. Inni mogliby trafić pod dozór policji.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)