Posłowie z PO: Palikot próbuje doprowadzić do konfliktu
Parlamentarzyści PO z Lubelszczyzny sprzeciwiają się wiązaniu wyborów przewodniczącego lubelskiej PO ze spekulacjami o konfliktach na najwyższym szczeblu w partii. Takie powiązania zasugerował obecny szef Platformy w Lubelskiem poseł Janusz Palikot.
08.04.2010 | aktual.: 09.04.2010 07:13
W oświadczeniu przesłanym posłowie Magdalena Gąsior-Marek, Mariusz Grad, Grzegorz Raniewicz, Włodzimierz Karpiński, Joanna Mucha i Wojciech Wilk oraz senator Józef Bergier napisali, że są zaniepokojeni spekulacjami na temat "wewnętrznych konfliktów w PO na najwyższym szczeblu". Jak zaznaczyli, do wydania oświadczenia skłoniły ich "wszelkie próby skonfliktowania lub przedstawienia PO w złym świetle przez Janusza Palikota".
"Całkowitym nieporozumieniem jest próba powiązania wewnętrznych wyborów w strukturach lubelskiej PO z nieprawdziwymi informacjami dotyczącymi relacji między przedstawicielami najwyższych władz partii" - napisali parlamentarzyści.
Sygnatariusze oświadczenia stanowią większość parlamentarzystów Platformy z Lubelszczyzny. We wtorek ogłosili oni, że w wyborach na przewodniczącego partii w regionie lubelskim będą popierać kontrkandydata Palikota - posła Włodzimierza Karpińskiego.
Palikot w wydanym wówczas oświadczeniu napisał, że jest zadowolony z decyzji Karpińskiego o kandydowaniu i że kandydatura ta może świadczyć "o inspiracji zewnętrznej, będącej elementem rywalizacji pomiędzy zwolennikami Grzegorza Schetyny i Donalda Tuska". "Oświadczam, że w sporze tym, kandydując na Przewodniczącego Regionu Lubelskiego staję zdecydowanie po stronie Donalda Tuska" - napisał Palikot. Wyraził też przekonanie, że również w innych regionach dojdzie do zdrowej, politycznej rywalizacji. "Dotyczy to w szczególności Dolnego Śląska, gdzie jedynym obecnie, potencjalnym kandydatem jest Grzegorz Schetyna" - zaznaczył.
Parlamentarzyści Platformy popierający Karpińskiego podkreślają w oświadczeniu, że jego kandydatura została wystawiona "w odpowiedzi na głos członków PO" i jest to "naturalny krok w kierunku rozwoju i ożywienia struktur PO na Lubelszczyźnie".
"Próba bazowania na autorytecie Premiera Donalda Tuska świadczy nie tylko o obawach dotychczasowego Przewodniczącego, ale również ujawnia jego niepewność co do wygranej. Obecny Przewodniczący nie musi martwić się, bo umiejętności, które posiada na pewno pomogą mu odnaleźć się w nowej sytuacji w przypadku przegranej" - podkreślono w oświadczeniu. Według polityków kandydatura Karpińskiego jest wyrazem demokracji w Platformie Obywatelskiej, która "jest jedna i taka pozostanie".
Spośród parlamentarzystów PO z Lubelszczyzny poparcia dla Karpińskiego nie wyraził tylko (nie licząc Palikota) poseł Stanisław Żmijan. W wysłanym do mediów oświadczeniu Żmijan napisał, że nie będzie uczestniczył "w żadnych gierkach i manipulacjach prowadzonych wokół wyboru władz regionalnych PO pod dyktando osób z zewnątrz". Osoby te - jak zaznaczył - są zdeterminowane "w walce o utracone przywództwo w PO" i jedyną dla nich szansą jest "budowa szerokiego obozu w opozycji do Przewodniczącego partii". Żmijan zadeklarował, że on sam jest "po stronie Donalda Tuska".
"Nie rozumiem moich kolegów, którzy ulegli manipulacyjnej rozgrywce na Lubelszczyźnie" - napisał Żmijan. Dopytywany, kim są te "osoby z zewnątrz", nie chciał ujawnić, kogo miał na myśli.
Zjazd regionalny Platformy, na którym wybrany zostanie przewodniczący partii w Lubelskiem, odbędzie się 17 kwietnia. Wyboru ma dokonać 500 delegatów.