Posłowie wysłuchają "tajnej" informacji o podsłuchach
Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski (PO) powiedział, że nie ma wątpliwości co do zgodności z prawem piątkowej informacji ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego na temat prowokacji i podsłuchów. Ta informacja ma być przedstawiona posłom podczas utajnionej części obrad Sejmu.
07.02.2008 | aktual.: 07.02.2008 21:13
Wątpliwości na temat legalności zaplanowanej na piątek informacji o prowokacjach i podsłuchach ma klub PiS. Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział w czwartek dziennikarzom, że zwrócił się do marszałka Sejmu o ekspertyzę, czy posłowie, czyli osoby mające dostęp do informacji tajnych, mogą rozpatrywać informacje, które mają wyższą klauzulę tajności.
Gosiewski poinformował, że podczas posiedzenia Konwentu Seniorów złożył pismo, w którym argumentuje, że posłowie - aby otrzymać informacje o podsłuchach - musieliby mieć dostęp do tajemnic ściśle tajnych. Według niego, posłowie mają dostęp do tajemnic tylko z klauzulą "tajne".
Ja mam absolutną pewność, że w świetle regulaminu Sejmu ja postępuję absolutnie legae artis i zgodnie ze zdrowym rozsądkiem, to znaczy w imię dochodzenia do prawdy, ale i przekazania posłom, także posłom opozycji, także posłom Prawa i Sprawiedliwości informacji, której wszyscy żądają - powiedział Komorowski.
Jak dodał, utajnienie posiedzenia Sejmu oznacza tyle, że osoba, która składa informację, która może się wiązać ze sprawami objętymi tajemnicą państwową, musi bardzo uważać, aby nie przekroczyć granicy, która oddziela informację tajną od ściśle tajnej.
Jestem przekonany, że pan minister Ćwiąkalski absolutnie znakomicie sobie z tym poradzi. Natomiast odpowiedzialnością indywidualną jest to, czy któryś z posłów, czy któryś z klubów, nie wykorzysta tej informacji do przekazania dalej - zaznaczył Komorowski.
Marszałek ocenił jako "dziwne" działanie klubu PiS w sprawie debaty.
Ćwiąkalski mówił, że nie ujawni w Sejmie nazwisk osób podsłuchiwanych. Nazwisk nie mogę ujawniać, bo to są informacje ze śledztwa, nie ma zresztą powodu takiego, żeby ujawniać. Śledztwo jest na początku dopiero, a takie informacje mimo tajnego trybu od razu się rozchodzą - podkreślił minister. Przedstawię informację dotyczącą części podsłuchów, tam gdzie mogę to ujawnić - dodał.
PO złożyła w Sejmie wniosek o przedstawienie przez ministra sprawiedliwości informacji "o ilości, zasadności i skali stosowanych prowokacji i podsłuchów, na co zgodę wydawały stosowne sądy".
Głosowanie w sprawie wprowadzenia tego punktu do porządku obrad ma dobyć się w piątek rano. Zarówno samo głosowanie, jak i ewentualne przedstawienie informacji odbyć ma się podczas utajnionej części posiedzenia.
Marszałek odniósł się też do wniosku PiS, w którym klub ten zwraca się do niego o to, by wystąpił do premiera Donald Tuska o zwolnienie z tajemnicy państwowej posłów, którzy byli ministrami w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a mają wiedzę o postępowaniach, o których może mówić Ćwiąkalski.
To też trochę śmieszna, lekko schizofreniczna sytuacja, bo klub PiS i jego rząd trzymali jak na smyczy poprzedniego szefa WSI, pana generała Marka Dukaczewskiego, nie zwalniając go z zachowania tajemnicy w sprawach również bulwersujących opinię publiczną. Skąd ta raptem gorliwość? - powiedział Komorowski.