Posłowie poszli i nie ustalili, jak uczyć demokracji
Przerwaniem posiedzenia z powodu braku kworum zakończyła się dyskusja na posiedzeniu Sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Temat posiedzenia dotyczył sposobów edukowania dzieci i młodzieży nt. praw człowieka oraz zasad funkcjonowania w demokratycznym społeczeństwie.
14.06.2007 | aktual.: 14.06.2007 17:01
Chodziło też o przygotowanie nauczycieli do realizacji tych tematów. Sytuację w tym zakresie omówili urzędnicy ministerstw: edukacji oraz nauki i szkolnictwa wyższego. Na spotkaniu nie było przedstawicieli kierownictw resortów, co zostało skrytykowane przez przewodniczącą komisji Krystynę Szumilas (PO).
Odnosząc się do prawnych podstaw nauczania w tym zakresie, Urszula Augustyn (PO) oceniła, że tematyka zasad funkcjonowania w demokratycznym społeczeństwie oraz problematyka przeciwdziałania dyskryminacji i nietolerancji ładnie wygląda tylko na papierze, ale pomiędzy przepisami a rzeczywistością istnieje ogromny dysonans.
Myślę, że warto przypomnieć ministrowi Giertychowi prostą zasadę: "uczę się przez przykład", a przykład musi iść z góry - uznała Augustyn. Jak wyjaśniła, na samej "górze" ministerstwa edukacji brakuje tolerancji i elementarnych podstaw zaufania, szczególnie do organów prowadzących placówki szkolne i do dyrektorów szkół.
Przygotowywane ustawy i rozporządzenia bardzo szczegółowo ingerują w to, co dzieje się w każdej szkole - uzasadniła posłanka. Według niej, chodzi np. o obowiązek noszenia przez uczniów mundurków. Nie zostawia się miejsca na decyzję, na odpowiedzialność. Sądzę, że ten brak zaufania jest czerwonym światłem, że nie będzie demokracji i tolerancji w szkole, że nie będzie pluralistycznego podejścia do spraw edukacji - dodała.
Augustyn skrytykowała też pomysł kontroli organizacji pozarządowych, które mają kontakty ze szkołami. Uznała to za totalny brak zaufania do dyrektorów szkół i osób odpowiedzialnych za szkoły. Jej zdaniem, demokracja i pluralizm w szkole polegają na tym, by trochę zaufać ludziom; pozwolić im się kształcić i myśleć, dokonywać wyborów.
Zbigniew Dolata (PiS) uznał, że w szkole nie ma miejsca na demokrację w takim rozumieniu, jakie zaproponowała poseł Augustyn.
Oczywiście należy uczyć demokracji. Natomiast szkoła nie może być z natury swojej demokratyczna - powiedział dodając, że szkoła powinna być shierarchizowana, i powinna określać ścisłe reguły postępowania dla uczniów. Poseł zwrócił też uwagę, że bardzo często przemoc w szkole wynika z faktu, że uczniom nie wyznaczono sztywno norm postępowania. Wydaje się im, że wszystko wolno.
Na wniosek przewodniczącej komisji posiedzenie przerwano z powodu braku kworum (w przypadku komisji sejmowych wynosi ono jedną trzecią posłów). Listę obecności podpisało 31 posłów, w komisji edukacji jest ich 38.