Posłowie PO, SLD i PiS o wyroku TK ws. ustawy medialnej
Posłowie PO i SLD, którzy zaskarżyli do
Trybunału Konstytucyjnego ustawę medialną, uważają, że wyrok TK
powinien dać do myślenia tym ugrupowaniom, które w grudniu poparły
ustawę i "którym wydaje się, że są ponad prawem". Z kolei szef
sejmowej komisji kultury Paweł Kowal (PiS) jest zadowolony, że "co
do istoty ustawa zostaje".
23.03.2006 | aktual.: 23.03.2006 20:42
TK uznał, że część przepisów ustawy medialnej, jest sprzeczna z konstytucją. TK stwierdził m.in. że sprzeczne z konstytucją jest powoływanie przewodniczącego KRRiT przez prezydenta RP. Radą powołaną na podstawie nowej ustawy kieruje powołana przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Elżbieta Kruk.
Ustawa o przekształceniach i zmianach w podziale zadań i kompetencji organów państwowych właściwych w sprawach łączności, radiofonii i telewizji, została uchwalona w grudniu ub. roku. Opozycja zarzucała, że uchwalono ją "na skróty", z pominięciem zasady trzech czytań w Sejmie. TK nie potwierdził tych zarzutów. Uznał, że trzy czytania formalnie się odbyły, a sama szybkość uchwalenia ustawy nie może stanowić zarzutu.
RPO zarzucił ustawie m.in. że została uchwalona w trybie pilnym i że zawieszone zostało funkcjonowanie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, która jest organem konstytucyjnym. Rzecznik zaskarżył też przepis, umożliwiający KRRiT inicjowanie działań w zakresie ochrony etyki dziennikarskiej, powoływanie przewodniczącego KRRiT przez prezydenta, a także uprzywilejowanie nadawców społecznych. Zdaniem posłów SLD i PO, cała ustawa jest niezgodna z konstytucją.
Ryszard Kalisz (SLD) po ogłoszeniu wyroku zwrócił uwagę, że TK stwierdził, że nie można "od tak sobie" skracać kadencji KRRiT. To jest niezwykle ważny przepis, że jeżeli mamy organ władzy publicznej nie może być tak, że go nie ma. To są ludzie i nie może być przerwy pomiędzy nowymi i poprzednimi członkami KRRiT - podkreślił Kalisz.
Mam nadzieję, że dla PiS i stabilizatorów to orzeczenie będzie nauczką, jak nie należy uchwalać ustaw. Będzie wielką nauczką, co to jest demokratyczne państwo prawne i co to jest praca parlamentu - powiedział poseł SLD. Zaapelował do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, przewodniczącego Samoobrony Andrzeja Leppera i prezesa LPR Romana Giertycha, aby przeczytali orzeczenie TK "w nocy do poduszki". Niech będzie wyznacznikiem waszego działania - dodał.
Zdaniem Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej (PO), parlament powinien "bardzo poważnie" zastanowić się nad komentarzem TK do trybu uchwalania ustawy rtv. Posłanka PO zwróciła uwagę, że prezydent nie mógł powołać przewodniczącej KRRiT Ewy Kruk. To oznacza, że inicjatorzy ustawy rtv narazili prezydenta na złamanie konstytucji, bo tak to należy skomentować - podkreśliła.
Tego typu werdykty TK i tego typu uzasadnienie powinno powściągnąć tych, którym wydaje się, że są ponad prawem - dodała Śledzińska-Katarasińska. Szef sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, poseł PiS Paweł Kowal, jest z kolei zadowolony, że TK zakwestionował kilka zapisów, a "co do istoty ustawa zostaje".
Warto pamiętać, czego dotyczy istota rzeczy w tej ustawie. Dotyczy tego, żeby zbliżyć się do jednego regulatora mediów elektronicznych, tego żeby KRRiT była mniejsza, sprawniejsza, nic z tych filarów nie zostało zakwestionowanych przez Trybunał - podkreślił.
Według Kowala społeczni nadawcy w Polsce wymagają wsparcia. Jak powiedział, nie wie, czy klub przedłoży projekt osobnego uregulowania tej kwestii, choć osobiście jest zwolennikiem takiego rozwiązania.