Posłowie PiS o tym, "o co poszło" między Dornem i premierem
Politycy PiS utrzymują, że nie wiedzą, o co poszedł spór między premierem Jarosławem Kaczyńskim a szefem MSWiA Ludwikiem Dornem. Dorn poinformował, że już 24 stycznia oddał się do dyspozycji premiera ze względu na zasadniczą różnicę zdań w sprawie, którą polecił mu przeprowadzić szef rządu.
07.02.2007 12:40
###Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pozegnalna-konferencja-ludwika-dorna-6038699993367681g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/pozegnalna-konferencja-ludwika-dorna-6038699993367681g )
Pożegnalna konferencja Ludwika Dorna
Wiceszef klubu PiS Tadeusz Cymański wyraził przypuszczenie, że nie chodziło o drobnostkę. Znając obu - powiedział Cymański - nie chodzi o rzecz błahą, taką jak ustalenie co będzie na śniadanie, czy decyzję kiedy urlop brać, ale o poważną sprawę państwową. Cymański ocenił, że i premier Kaczyński i wicepremier Dorn potrafili wyjść z tego z klasą.
Wiceszef klubu PiS Tadeusz Cymański podkreślił, że Dorn będzie wykorzystywany nadal w rządzie. To jest bardziej przegrupowanie sił, zostaje w sztabie. Jego głowa, doświadczenie, pozycja będą pracować dalej, to wszystko nie ulegnie tutaj zakłóceniu - zaznaczył Cymański.
Wicemarszałek Senatu Krzysztof Putra powiedział, że nie ma zwyczaju komentowania spraw o których nie wie. Są pewne sprawy, które wymagają pewnego wyciszenia i spokoju. Nie znam szczegółów i dlatego tego nie komentuję - powiedział Putra.
Odwołanie Ludwika Dorna ze stanowiska szefa MSWiA to nie kwestia zasadniczej rozbieżności w poglądach na funkcjonowanie państwa, czy realizacji programu PiS, tylko kwestia, która wynikała z funkcjonowania MSWiA - ocenił poseł PiS Karol Karski.
Sprawa, (która spowodowała podanie się do dymisji Dorna) musi być istotna, natomiast nie przeceniałbym tej kwestii - stwierdził Karski. W jego ocenie, to że Dorn pozostaje w rządzie w randze wicepremiera jest dowodem, że premier ma do niego zaufanie.
Poseł PiS zaznaczył, że normalne jest, że jeśli dochodzi do różnicy zdań między członkiem rządu, a premierem i nie mogą oni uzgodnić stanowiska, to minister podaje się do dymisji.
Nie przesadzałbym i nie demonizował. Stała się rzecz normalna w demokracji - minister podał się do dymisji i premier tę dymisję przyjął - stwierdził polityk PiS-u.