"Wpuszczenie trucizny do Odry". Posłowie ujawniają

- Nie ma żadnej wątpliwości, że mamy do czynienia z wpuszczeniem trucizny do Odry - mówił poseł Dariusz Joński. Wraz z Michałem Szczerbą przedstawili wyniki badania w sprawie katastrofy ekologicznej na Odrze.

Posłowie opozycji nie odpuszczają ws. Odry. "Nie ma żadnej wątpliwości"
Posłowie opozycji nie odpuszczają ws. Odry. "Nie ma żadnej wątpliwości"
Źródło zdjęć: © PAP | Piotr Nowak

29.08.2022 | aktual.: 29.08.2022 14:14

- Wczoraj przedstawiliśmy nasze wyniki, które uzyskaliśmy w czasie naszej kontroli poselskiej w Wodach Polskich. Chcieliśmy przekazać teraz ustalenia, badania, wyniki, które zostały nam przekazane - rozpoczął Szczerba, dodając, że "rolą kontroli poselskich jest przedstawianie faktów".

Podczas spotkania posłowie przedstawili wyniki oraz zamówioną opinię wykonaną przez jednego z naukowców z Polskiej Akademii Nauk.

- Wczoraj powiedzieliśmy, że w trzech punktach na rzece Odra stwierdzono mezytylen - przypomniał Szczerba. - Próbki były pobierane 28 i 29 lipca - dodał.

- Chcemy się skupić się na analizie z 29 lipca. Jeśli państwo przyjrzycie się dokładnie na wnioski, to mamy do czynienia nie tylko z mezytylenem. Wykryto też pochodne węglowodorów cyklicznych (cykloheksanu i cyklopentanu), a także pochodne alkenów - mówił Joński. - Na dobrą sprawę tej trucizny było więcej - zaznaczył.

Posłowie podkreślali, że nie mają wątpliwości, że wojewoda i premier mieli świadomość nt. substancji w Odrze. - My dzisiaj prezentujemy to, czego nie zrobiło państwo i podległe mu instytucje - precyzował Joński.

- Pewne są dwie rzeczy: ktoś wlał truciznę do Odry, a rząd wiedział. Wojewodowie wiedzieli, premier wiedział i w tej sprawie nie mówią prawdy. Zachodzi również dość poważny konflikt interesu, bo z jednej strony mamy panią minister klimatu, a z drugiej męża, który pełni funkcję wiceprezesa w Wodach Polskich, który odpowiada za ścieki - wyjaśniał Joński.

Dodatkowo parlamentarzyści domagają się upublicznienia, kto miał dokonać zrzutu.

Z kolei poseł Szczerba zapowiadał, że to dopiero początek kontroli poselskiej w sprawie zatrucia Odry.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Trucizna w Odrze"

- Dotarliśmy do wyników, które potwierdzają, że była substancja, która doprowadziła do katastrofy w Odrze. W rzece wykryto mezytylen - przekazali wczoraj posłowie KO Dariusz Joński i Michał Szczerba podczas trwającego Campusu Polska Przyszłości.

Substancja, którą miano wykryć w rzece, to "mezytylen". - Ktoś wlał do rzeki truciznę. Nie wiemy tylko gdzie i w jakiej ilości. Najgorsze jest to, że instytucje państwa o tym wiedziały - podkreślił Joński.

Jak podał GIOŚ w poniedziałkowym komunikacie, w próbkach wody z Odry pobranych 28 lipca, oraz 1 i 8 sierpnia przeprowadzono tak zwaną analizę jakościową, która to wskazuje prawdopodobieństwo występowania różnych związków. Wstępne badanie jakościowe wykazało prawdopodobieństwo około 80 proc. występowania różnych związków organicznych, w tym również mezytylenu.

GIOŚ odrzuca zarzuty

GIOŚ podkreślił jednocześnie, że zgodnie z systemem zarządzania jakością, za wiarygodne może uznać wyniki uzyskane z prawdopodobieństwem 90 proc. oraz potwierdzone widmem wskazującym jednoznacznie na budowę strukturalną związku.

Inspektorat zaznaczył, że po analizie jakościowej dokonuje się analizy ilościowej, która pozwala określić konkretne stężenie badanej substancji w wodzie. Badania ilościowe przeprowadzone w akredytowanym laboratorium nie wykazały przekroczenia granicy oznaczalności, to jest 0,001 mg/l, co jest jednoznaczne z wykluczeniem zawartości mezytylenu - podkreślił GIOŚ.

"Apelujemy jeszcze raz o rozwagę w wydawaniu opinii. Pamiętajmy, że ochrona środowiska leży nam wszystkim na sercu. Pracownicy Centralnego Laboratorium Badawczego GIOŚ od wielu tygodni pracują, aby monitorować stan wody w Odrze i codziennie dostarczać Państwu wyniki prowadzonych analiz. Podważanie ciężkiej pracy doświadczonych i kompetentnych pracowników laboratoriów i wykorzystywanie jej do politycznej walki jest dla nas, urzędników państwowych, wysoce krzywdzące i niesprawiedliwe. Prostowanie nieprawdziwych informacji jest również dodatkowym obciążeniem dla osób zaangażowanych w wyjaśnienie przyczyn sytuacji związanej z rzeką Odrą" - napisał GIOŚ w komunikacie.

Czytaj też:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (196)