Posłanka ujawnia: straszono mnie, że zostanę spalona
Internet jest pełen obrzydliwych tekstów, również na mój temat. Straszono mnie, że zostanę spalona, zamordowana - mówi w rozmowie z "Newsweekiem" posłanka Ruchu Palikota i wicemarszałek sejmu Wanda Nowicka.
14.11.2011 | aktual.: 15.11.2011 10:53
Jak zdradziła Nowicka w wywiadzie udzielonym tygodnikowi, wielokrotnie zgłaszała na policję, że pod jej adresem wysuwane są groźby karalne i "oczywiście wszystko zostało umorzone". - Od 20 lat toczę wojnę nie przeze mnie wywołaną - podkreśla.
- Ponad 20 lat temu, paradoksalnie tuż po odzyskaniu przez Polskę wolności i demokracji, wytoczono wojnę polskim kobietom, która doprowadziła do pozbawienia ich wolności w życiu intymnym prywatnym - uważa posłanka.
- To, co się teraz dzieje, to wojna dwóch światopoglądów. A fakt, że osoba o moich poglądach została marszałkinią sejmu, jest odbierany przez środowiska fanatyków religijnych jako ich porażka. Teraz próbują to odwojować, wykorzystując niegodne środki - dodaje Nowicka.
Zdaniem posłanki Ruchu Palikota, do tych fanatyków religijnych należy między innymi polityk PO Jarosław Gowin. - To znany świętoszek powiązany z Opus Dei. A to jest bardzo radykalne skrzydło Kościoła katolickiego. (...) Nie okazuje publicznie fanatyzmu w sposób tak ekspresyjny, jak, dajmy na to, poseł Niesiołowski, ale moim zdaniem nie różni się w poglądach od fanatyków religijnych - ocenia.
Nowicka odniosła się również do sprawy swojego syna, który o zbrodni katyńskiej powiedział, że to "likwidacja darmozjadów". Jego słowa przytoczył w sejmie jeden z posłów. - To, że jesteśmy rodziną, nie znaczy, że podzielamy nawzajem swoje poglądy. Mamy inny pogląd na zbrodnię katyńską. W mojej rodzinie też są ofiary katyńskie. Oczywiste jednak, że wykorzystuje się mojego syna przeciwko mnie. Przyjmuje to z pokorą - mówi działaczka Ruchu Palikota.
- Chcę być rozliczana z tego, czym ja się zajmuje, i prosiłabym bardzo nie mieszać w wojnę przeciwko mnie rodziny. Myślałam, że jednak jakieś standardy zobowiązują - oświadczyła Nowicka.
Posłanka podkreśliła też, że "nie jest i nie była na żadnej liście płac żadnego przemysłu". - Nie działam na rzecz fabryki mebli, czy firmy, która ma budować autostrady, tylko w imię dobra wspólnego. Nie kierują mną chęć zysku ani korzyści polityczne. Gdybym chciała mieć jakieś profity, nie walczyłaby o prawa kobiet - powiedziała Wanda Nowicka.