Posłanka KO Marta Wcisło została zaatakowana. "Zaczął mną trząść, krzyczeć, pluć, ślina mu leciała z ust"
Marta Wcisło zgłosiła na policję sytuację, do której doszło we wtorek w Opolu Lubelskim. Posłanka twierdzi, że została napadnięta. - Krzyczał "co wyście zrobili z Polską, powinno się was wybić" - zrelacjonowała Wcisło. U parlamentarzystki zostanie przeprowadzona obdukcja.
25.09.2023 | aktual.: 26.09.2023 10:45
- Jestem jeszcze oszołomiona cały tym zdarzeniem. I obolała. Jadę do lekarza - powiedziała w rozmowie z WP Marta Wcisło. Posłanka w poniedziałek zamieściła w sieci nagranie, z którego wynika, że została zaatakowana na targu w Opolu Lubelskim.
- Rozdawaliśmy ulotki, rozmawialiśmy z ludźmi. W pewnym momencie z tłumu wybiegł do mnie starszy pan, złapał mnie, obiema rękami za moje przedramiona, i zaczął mną trząść, krzyczeć, pluć, ślina mu leciała z ust. Krzyczał "co wyście zrobili z Polską, powinno się was wybić" - zrelacjonowała Wcisło.
Posłanka dodała, że ludzie, którzy stali obok, odciągnęli mężczyznę. Ale to go nie zraziło, próbował podejść do posłanki jeszcze raz. Wtedy Jakub Stefaniak zaczął nagrywać sytuację. - To go powstrzymało - dodała Wcisło. I zaznaczyła, że mężczyzna był "w amoku".
Prokuratura bada sprawę. "Przesłuchujemy świadków"
- Tak mnie mocno ścisnął rękami, że mam całe sine przedramiona, nie mogę ruszać jedną ręką. Na policji zrobiłam zdjęcia. Straszne to jest, bo ta agresja, ona zaczyna przybierać na sile. Ludzie zaczynają się atakować - powiedziała Wcisło. I dodała: "nie wiem, co by było, gdyby go ludzie nie odciągnęli".
Sprawa została zgłoszona na policję i trafiła do prokuratury. - Dzisiaj zostało przyjęte zawiadomienie złożone przez pracowników biura poseł Marty Wcisło dotyczące naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia pani poseł. W związku z tym prowadzimy czynności, prawdopodobnie w kierunku art. 222 par. 1 Kodeksu karnego. Przesłuchujemy świadków, będziemy zabezpieczać monitoring - powiedziała w rozmowie z WP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie prok. Agnieszka Kępka.
Magdalena Nałęcz-Marczyk, dziennikarka Wirtualnej Polski
Czytaj też: