Poseł SPD za udziałem Polaków w dyskusji o wypędzeniach
Deputowany SPD Markus Meckel zaapelował do
Polaków o włączenie się do dyskusji nad kształtem planowanej przez
rząd Angeli Merkel w Berlinie niemieckiej placówki poświęconej
historii powojennych wypędzeń.
15.12.2006 | aktual.: 15.12.2006 17:19
Socjaldemokrata zapewnił w Berlinie, że strona niemiecka chce zrealizować zapisany w umowie koalicyjnej rządu CDU/CSU-SPD projekt "w dialogu z Polską i innymi sąsiadami" oraz w ramach Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność.
Meckel jest współprzewodniczącym polsko-niemieckiej grupy międzyparlamentarnej. Na początku grudnia prowadził rozmowy z polskimi politykami w Warszawie.
Bierzcie udział (w dyskusji), zabierajcie głos; chcemy to zrobić rzetelnie, z pewnością nie dojdzie do zmiany interpretacji historii, ani do przewartościowania roli Niemiec - powiedział pod adresem Polaków Meckel.
Według niego decyzje w sprawie kształtu planowanej placówki zapadną już w pierwszym półroczu przyszłego roku, po czym nastąpi szybka realizacja projektu. Przypomniał, że w budżecie na rok 2007 Bundestag zarezerwował na ten cel 750 tys. euro.
Ten, kto unika dyskusji i liczy na to, że sprawa sama się rozwiąże, jest w dużym błędzie - powiedział Meckel. Jego zdaniem Polska ponosi część odpowiedzialności za zaistniałą sytuację. Rozmowy ze stroną polską są trudne, zaprzepaściliśmy ten rok - ocenił.
Meckel zaznaczył, że SPD nie akceptuje pomysłu budowy Centrum przeciwko Wypędzeniom Eriki Steinbach. Nie uważamy jednak za słuszne, by milczeć o wypędzeniach, które są częścią naszej historii - zaznaczył poseł. W umowie koalicyjnej chadecy i socjaldemokraci uzgodnili, że w Berlinie powstanie "widoczny znak", upamiętniający wypędzenia. Jego ostateczny kształt jest jeszcze sprawą otwartą.
Zgodnie z sugestiami rządu, podstawą "widocznego znaku" ma się stać opracowana w grudniu 2005 r. w bońskim Muzeum Historii RFN wystawa "Ucieczka, wypędzenie, integracja". Pokazana w lecie tego roku w Berlinie ekspozycja znajduje się obecnie w Lipsku. Niemcy chcieliby zaprezentować ją także w Warszawie i w Pradze. Meckel opowiedział się za zwołaniem międzynarodowej konferencji historyków, którzy ocenią bońską wystawę i zaproponują ewentualne zmiany i uzupełnienia. Jego zdaniem przyszła placówka poświęcona problematyce wypędzeń nie powinna być odrębną instytucją, lecz stanowić integralną część istniejącej sieci muzeów, np. Niemieckiego Muzeum Historii w Berlinie.
Meckel uważa, że powołana z inicjatywy byłych prezydentów Polski i Niemiec - Aleksandra Kwaśniewskiego i Johannesa Raua - Europejska Sieć nie powinna ograniczać się do badania problematyki wypędzeń, lecz zajmować się także historią totalitarnych dyktatur i walk o wolność w Europie Środkowej. Polacy wiedzą bardzo mało o antykomunistycznym powstaniu w NRD w 1953 roku, a Niemcy także niewiele o Poznańskim Czerwcu 1956. Powinniśmy pracować nad zapełnianiem luk w wiedzy - mówił. Tematem do dyskusji na przyszłość jest też pytanie, jak obchodzić 70. rocznicę wybuchu II wojny światowej, by uniknąć zgrzytów, jakie pojawiły się przy okazji 60. rocznicy - dodał.
Zdaniem strony niemieckiej utworzona w ubiegłym roku Sieć nie może rozwijać działalności ze względu na zastrzeżenia polskich władz. Meckel zaproponował, by zaplanowaną w Berlinie na wiosnę 2007 r. polską wystawę "Oblicza totalitaryzmu", przygotowaną przez ośrodek "KARTA", wykorzystać do uroczystej inauguracji "na wysokim szczeblu" Europejskiej Sieci Pamięć i Solidarność".
Jacek Lepiarz