PolskaPoseł PiS: prezydent miał szczęście, że go Doda wycałowała

Poseł PiS: prezydent miał szczęście, że go Doda wycałowała

Jako mężczyzna mogę powiedzieć, że prezydent Lech Kaczyński miał więcej szczęścia niż ja mam, bo mnie Doda jeszcze nie wycałowała - powiedział "Gość Radia Zet" poseł PiS Zbigniew Girzyński.

19.01.2010 | aktual.: 20.01.2010 11:07

: A gościem Radia ZET jest Zbigniew Girzyński Prawo i Sprawiedliwość, wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Panie pośle, w którym pan jest skrzydle? : A o jakich skrzydłach pani redaktor chce rozmawiać? : O skrzydłach, które są w Prawie i Sprawiedliwości. : Ja myślę, że w Prawie i Sprawiedliwości jako partii szerokiej jest miejsce dla wszelkich możliwych odcieni jak to w polskiej prawicy. : Dodam dla ułatwienia, że Jarosław Kaczyński powiedział, że są dwa skrzydła, jest skrzydło prawicowe i liberalne, czyli pan jest w skrzydle... : No ja pewnie jestem w tym prawicowym znając życie, ale tak jak mówię, że takiej partii, jaką jest Prawo i Sprawiedliwość, czyli partii, która ma ambicje i wszelkie predyspozycje do tego, aby sprawować władzę albo samodzielnie, albo w jakiejś konsternacji koalicyjnej, jest miejsce zarówno dla ludzi o poglądach konserwatywno-liberalnych, chadeckich, jak i o typowo centrowych nawet. : Czy jest panu przykro, że pan prezydent ustami Aleksandra Szczygły i Pawła Wypycha
skrytykował projekt konstytucji państwa? : Na pewno byłoby mi łatwiej, gdyby poparł ten projekt. Ten projekt można oczywiście krytykować, on ma swoje dobre i złe strony, można dyskutować na ten temat, Prawo i Sprawiedliwość chciało przede wszystkim pokazać, że w tej dyskusji, którą Platforma Obywatelska rozpoczęła o zmianach konstytucyjnych, przecież mamy swoje propozycje i rozwiązania, które są ciekawe. : No właśnie Jarosław Kaczyński mówi, że jest to konstytucja, projekt konstytucji, który mocno osadza się w polskiej tradycji niepodległościowej i demokratycznej. : To prawda. : A wczoraj po krytyce ministrów, pana prezydenta prezes Kaczyński już się wycofuje z tej konstytucji. : Ja powiem w ten sposób nie byłem konsultowany jako polityk Prawa i Sprawiedliwości przy pomyśle zgłaszania projektu konstytucji, ale gdy zapoznałem się z jego zapisami, bo oczywiście mówię, niektóre budzą pewne wątpliwości, muszę powiedzieć, że jest to projekt niezły. To znaczy, on nawiązuje do pewnych tradycji faktycznie polskiego
konstytucjonalizmu, zwłaszcza okresu dwudziestolecia międzywojennego i z tego względu myślę, że wiele rozwiązań byłoby ciekawych, ale tak jak mówię – to troszeczkę jest jednak sztuczna dyskusja, troszkę rozpoczęta przez Platformą Obywatelską. : No to po co PiS, jak za panią matką pędzi... : No takie są niestety realia polityki. Jeżeli rozpoczyna się jakaś poważna debata, a przecież debata o konstytucji jest debatą poważną to nawet, jeżeli wszyscy zdajemy sobie sprawę, a to sobie zdają wszyscy sprawę, to tak samo można by było zapytać dlaczego dziennikarze o to pytają czy o tym mówią, jeżeli wszyscy ten temat kontynuujemy no to musimy mieć w tej materii swoje zdanie. : Tomasz Terlikowski pisze: "Lech Kaczyński niestety nie zmienia swoich poglądów, był za zabijaniem nienarodzonych, kiedy Marek Jurek walczył o zmianę konstytucji, by ta lepiej chroniła życie i nadal za nim jest. Dla mnie rzeczą jasną jest, że nie należy głosować na ludzi, którzy opowiadają się za zabijaniem", zgadza się pan z publicystą
Terlikowskim? : W tej materii zdanie zarówno pana prezydenta profesora Lecha Kaczyńskiego, jak i różnice poglądów wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości są czymś, o czym wszyscy wiedzą od dawna. Natomiast co warto podkreślić... : Ale ja pana pytam czy zgadza się pan z Terlikowskim? : No, być może pan redaktor Terlikowski, pan doktor Terlikowski, gdy będzie miał kartkę do głosowania przed sobą i zobaczy na niej nazwisko profesora Lecha Kaczyńskiego i premiera Donalda Tuska zmieni zdanie. Zobaczymy. Bo łatwo jest mówić troszkę teoretycznie, gdy nie stoimy przed urną wyborczą i trzeba podjąć konkretną decyzję. Troszkę to jest nieraz tak, Ukraina jest tego doskonałym przykładem teraz, gdzie ludzie będą wybierali w kontrze do kogoś... : Tak, ale rozumie pan poglądy Lecha Kaczyńskiego i zgadza się pan z tymi poglądami? : Nie, w materii akurat ochrony życia nie zgadzam się z tymi poglądami. : No to należy głosować na taką osobę, czy nie. : Należy głosować na najlepszego kandydata, jaki startuje w wyborach. I jeżeli
dojdzie do tych wyborów i będzie w tych wyborach startował pan prezydent Lech Kaczyński, jeżeli zetrze się w tej drugiej turze z premierem Donaldem Tuskiem to ja myślę, że nawet redaktor Terlikowski wówczas będzie musiał swoje duże wątpliwości, uzasadnione, które doskonale rozumiem i w ogromnej większości podzielam pewnie odsunąć na bok. : Ale nie sądzi pan, że coś się dzieje z Prawem i Sprawiedliwością nie tak, bo z jednej strony jest bardzo konserwatywny projekt konstytucji, a z drugiej strony Michał Kamiński namawia do tego żeby była koalicja z SLD, no to jest tak jakby ta partia była od Sasa do lasa. : Muszę powiedzieć, że nie rozumiem akurat, jeżeli chodzi o ten pomysł pana posła Michała Kamińskiego, absolutnie się z nim nie zgadzam. Faktycznie – i tu podzielam akurat pogląd pana Jerzego Szmajdzińskiego, który powiedział, że Prawo i Sprawiedliwość i SLD to jak ogień i woda. Ale tak jak mówię, jak jest się partią szeroką to trzeba się liczyć z tym, że są te skrzydła, o których pani redaktor mówiła, i że
nie zawsze z wszystkimi się we wszystkim zgadzamy. Ja powiem nawet więcej, że te skrzydła są w Prawie i Sprawiedliwości zbyt słabo rozwinięte. : A poseł Pięta, w którym skrzydle jest, poseł Pięta, który atakuje dyrektora Muzeum Narodowego we Wrocławiu za to, że ten chce zrobić wystawę, w której będą elementy sztuki gejowskiej. : Myślę, że w tej materii byśmy go sytuowali, tak patrząc politologicznie pod tym prawym skrzydłem. : I mówi, że jeszcze za chwilę będą wystawy zoofilii, pedofilii, itd., itd. : Tak jak mówię, no jeżeli byśmy rozpatrywali to w kategoriach skrzydeł to na pewnego byłoby to skrzydło prawe. : I pan się mieści w tym skrzydle tak, razem z panem Piętą. : Ja myślę, że w tej materii tak. : I popiera pan protest pana Pięty. : Ja myślę, że nie jest dobrym pomysłem – i to czy się to komuś podoba czy nie – aby muzeum narodowe służyło do organizowania tego rodzaju wystawy. : A dlaczego nie? : Dlatego ponieważ czymś, co powinno być, świadczyć o artyzmie danego twórcy powinny być zdolności, a nie jego
preferencje seksualne. : Nie, ale to nie chodzi o to, kto jakie ma preferencje. : A w tym wypadku tak. : Nie, to nie chodzi, że autorzy będą homoseksualni czy też heteroseksualni, chodzi o elementy sztuki homoseksualnej w dziełach, w dziełach, nie jest tak, że jeżeli ktoś jest homoseksualistą to tworzy dzieła dotyczące homoseksualistów. : No więc pani redaktor, tak jak mówię muzeum narodowego powinno zajmować się sztuką o uniwersalnym, narodowym charakterze, czy to we Wrocławiu, czy w Warszawie, ja akurat od czasu do czasu chadzam do Muzeum Narodowego i wolałbym oglądać sztukę, tak jak ostatnio byłem w Muzeum Narodowym w Warszawie – Jacka Malczewskiego niż ekscytować się tym, o proszę bardzo to malował artysta, który jest homoseksualny i może malował źle... : Nie, ale właśnie tłumaczę, ale tłumaczę panu, że to nie chodzi o artystów homoseksualnych tylko elementy sztuki, elementy sztuki. : Jakoś tak nie bardzo potrafię te elementy sztuki dostrzec, ale na szczęście o gustach nie należy rozmawiać pani redaktor.
: No nie, może panu wytłumaczę, na przykład dwóch mężczyzn całujących się. : Pani redaktor, powiem w ten sposób, to jest najlepszy dowód na to, że o gustach nie należy rozmawiać. Być może dla pani redaktor jest to sztuka, to jest pani wrażliwość, do której ma pani prawo... : No nie, jak dwóch mężczyzn się całuje to już nie jest sztuka. : Moim zdaniem nie jest to sztuka i jakby to powiedzieć mam najwyraźniej wrażliwość... : Zależy kto namalował ten obraz, jaki artysta, no może jakiś wybitny. : I najwyraźniej, już starożytni pani redaktor powiedzieli, że o gustach rozmawiać nie należy. I to jest najlepszy dowód na to, że mieli rację. : No, ale biedny poseł Pięta jest teraz prześladowany, dostaje takie esemesy, czytam z "Rzeczpospolitej” – "katolicka ściera, osioł od pisiorków, heterycyki zboczeniec”. : Najlepszy dowód na to, że są to środowiska, które mają określony rodzaj sztuki, także jeżeli ktoś ma pretensje do pana posła Pięty, że się nieładnie w stosunku do nich zachował, no to jak się zachowują ci
panowie, jak rozumiem. : Powiedział Zbigniew Girzyński z Prawa i Sprawiedliwości, a teraz przechodzimy na www.radiozet.pl Monika Olejnik i Zbigniew Girzyński. : No dobrze "Fakt” atakuje pana kolegę – Jacka Kurskiego, piszą, że jest obibokiem. : Znaczy ja powiem w ten sposób, zawsze, jak słyszę, że coś robi "Fakt", a jak zwłaszcza, że robi to w kontekście Jacka Kurskiego to mam taką miłą retrospekcję. Otóż byłem raz, trzy lata temu, bohaterem "Faktu” wspólnie z Jackiem Kurskim, sugerowano wówczas, że jesteśmy homoseksualistami... : A, pamiętam, tak. : Nomen omen, i że mamy romans. W związku z tym jeżeli warsztat dziennikarski zastosowany w stosunku do Jacka Kurskiego ma podobne podstawy, jak tamte... : Ale to było tak, zaraz to było tak, że panowie razem poszli do sklepu, tak? : Nie, my na korytarzu sejmowym rozmawialiśmy o garniturach, bo Jacek kupił sobie akurat garnitur i mi pokazuje, że taki fajny. : Aha i pokazywał, że... : Tak, tak i ekscytował się jakby to powiedzieć jakością tam, że za niedrogie w
sumie pieniądze udało mu się porządny garnitur kupić, a ja mu pokazywałem zakłady krawieckie, już mniejsza o to jakie, gdzieś tam z Mazowsza, z okolic, z których pochodzę i mówię – zobacz, 320 złotych, a więc dużo mniej niż twój, a gdzie ty masz tu różnice. I rozmawiając o marynarkach... : Garnitur za 320 złotych? : No, to było trzy lata temu, a poza tym to był naprawdę skromny garnitur ze zwykłych, z pewnych zakładów krawieckich w Sierpcu na Mazowszu, ja pochodzę z Mazowsza. : No i rozmawiali panowie o garniturach. : Tak, tak i ktoś nam zrobił jakieś zdjęcia i potem opublikował taki artykuł w "Fakcie”, co łączy panów, prawda pana Kurskiego i Girzyńskiego. : Ale było napisane, że jesteście homoseksualistami wprost. : Nie, nie, to było takie – co łączy, prawda, że tu Zbigniew Girzyński oblany pąsem prawda i Jacek Kurski zaglądający mu gdzieś tam pod ubranie. Nie, oczywiście ja powiem tak, wszyscy wiemy o tym, tak mówiąc już zupełnie poważnie, że politycy nie są grupą społeczną, która jest w Polsce lubiana,
wręcz należymy do tych grup – niestety, ubolewam nad tym, które nie są lubiane. Więc jak chce się zdobyć troszkę takiej płytkiej popularności, no a niestety na tym się opiera prasa brukowa to nic, jak troszkę tam walnąć polityka, nie ważne, niech to będzie Ryszard Kalisz. Jak ja zobaczyłem jakieś kilka tygodni temu, przypadkiem, bo nawet staram się nie zaglądać do tej prasy, ale siedziałem, miałem pół godziny i to była jedyna gazeta, jaka była obok mnie, że zrobiono zdjęcia pana posła Ryszarda Kalisza i napisano, że skandal ponieważ kupuje jakąś koszmarnie drogą biżuterię w sklepie jubilerskim, gdzie wydał aż 400 złotych, to ja rzadko bywam w sklepach jubilerskich, bo już jakby to powiedzieć małżeństwo mam poza sobą, więc obrączkę kupiłem... : No nie, ale trzeba pamiętać, że jeszcze można kupić kolczyki, pierścionki, panie pośle. : Tak, tak, no ale ponieważ niekiedy, rzadko bo rzadko, ale mi się zdarza to muszę powiedzieć, że wydanie w sklepie jubilerskim 400 złotych, to pani redaktor to wie doskonale, to
nie jest jakiś potężny wydatek. : Nie, nie. : I robienie z prywatnych zakupów, polityka, tego typu materiału, jaki zrobiono, zresztą ja powiedziałem panu posłowi Kaliszowi, że bardzo mi jest przykro, że w ten sposób się ktoś zachowuje, bo to jest po prostu niestosowne. On ma swoje prywatne życie, były święta, miał prawo kupić to dla kogokolwiek by chciał, jako upominek. : No tak, dzisiaj widzę, że pan Migalski kupuje czerwoną bieliznę, to już nie wiem czy w „Super Expressie” kupuje czy w „Fakcie”. : No, no, znaczy na pewno kupuje w sklepie, natomiast to jest troszeczkę tak, że no my niepotrzebnie się ekscytujemy tego rodzaju prasą, bo tego rodzaju prasa żywi się swoimi prawami. Z tego, co wiem pan poseł Kurski chce wytoczyć pozew w tej sprawie, czytałem jego argumenty w tej materii, one mnie przekonują i tak jak mówię, a nie zawsze bronię kolegów z własnej partii, jeżeli robią akurat rzeczy niewłaściwe, ale w tej materii myślę, że „Fakt” nie ma racji. : Myśli pan panie pośle, że zdjęcia z Dodą pomogą
prezydentowi w wyborach? : Nie mam zielonego pojęcia, ale jakby to powiedzieć pamiętam, jak na początku tej kadencji pani Dorota Robaczewska zdaje się, bo tak się nazywa ta wokalistka, żeby ładnie ją tutaj określić, śpiewała dla pana premiera Donalda Tuska. : A i wszyscy wtedy zazdrościli, pamiętam Joachim Brudziński zazdrościł, mówił, że śpiewała, pamiętam, że nawet Lech Kaczyński powiedział, że pan premier ma fantastycznie, bo śpiewa mu nawet Doda. : No ja powiem w ten sposób, dla pewnego, znaczy dla Kennedy`ego mówiąc wprost, śpiewała kiedyś „Happy Birthday to You” Marilin Monroe i to do dzisiaj przeszło do legendy, no my może mamy troszkę mniejsze gwiazdy, mniejszego formatu, przy całym szacunku dla pani Doroty Robaczewskiej, ale jednak gwiazdy znane. : Nie śpiewała, tylko wycałowała pana prezydenta. : Aha, no to, jakby to powiedzieć, jako mężczyzna mogę powiedzieć, że no cóż pan prezydent miał troszkę więcej szczęścia niż ja mam, mnie Doda jeszcze nie wycałowała. : Ale w każdym razie, a wie pan kto to
wymyślił? : No pewnie spin doktorzy, jak znam, bo to oni są przecież sprawcami wszelkiego zła i dobra. : Czyli kto – Kamiński? : No z Bielanem, tak myślę, a być może się mylę. : Myśli pan? Nie, ja myślę, że to wymyślił jednak „Super Express”, bo wczoraj na okładce „Super Expressu” było to zdjęcie, a na okładce „Faktu” nie było, więc podejrzewam, że jednak to wymyślił „Super Express”. : No to jakby to powiedzieć to uzasadnia jeszcze raz argument i to o czym rozmawialiśmy, że prasa brukowa to prasa brukowa, nie ma się co nią zbytnio ekscytować. : Dziękuję bardzo. : Dziękuję również. : Zbigniew Girzyński był dzisiaj gościem Radia ZET. : Do widzenia.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)