PolitykaPoseł PiS Jan Mosiński antysemitą? Są na to dowody, ale polityk zaprzecza

Poseł PiS Jan Mosiński antysemitą? Są na to dowody, ale polityk zaprzecza

Poseł PiS Jan Mosiński antysemitą? Są na to dowody, ale polityk zaprzecza
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Anna Kozińska
20.06.2017 20:29, aktualizacja: 28.03.2022 12:24

"Szejnfeld - kaliski żyd, ma jakieś kompleksy", „Smolar – etatowy żyd, asystent siepacza bezpieki”, „Biedroń – pederasta" - to niektóre z określeń autorstwa posła Prawa i Sprawiedliwości Jana Mosińskiego, byłego przewodniczącego zarządu Regionu Wielkopolska Południowa NSZZ „S”. Choć jego przeciwnicy twierdzą, że szerzy nienawiść, sam pyta: - Ale o co chodzi?

– Jak trzeba, to przyłoży. Gdy nie ma wyjścia, to obrazi. A wszystko z Matką Boską na ustach – powiedział o Mosińskim w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" jeden z byłych działaczy „S” Wielkopolska Południowa. – W związku nie znosił sprzeciwu. Nie było mowy o żadnej demokracji, bo liczył się tylko on. I taki też jest w polityce. Wydaje mu się, że przez Twittery, Facebooki i blogi jest gwiazdą polityki - dodał.

O Mosińskim wiadomo, że nie jest sympatykiem Unii Europejskiej. - Mówi antyeuropejskie głupstwa, które z trudem znoszę – powiedział Rafał Grupiński, szef wielkopolskiej Platformy Obywatelskiej.

Poseł PiS prowadził też bloga, gdzie można było przeczytać, że kara śmierci to dobre rozwiązanie, a marsz równości jest "pochodem pederastów i lesbijek". To nie wszystko. Mosiński oceniał też wygląd innych polityków - Zobaczyłem Sikorskiego, któremu z nóg zsuwały się – prawie do kostek – wełniane skarpety, ukazując chude i blade piszczele - tak pisał o ówczesnym ministrze spraw zagranicznych.

- Wiem, że jestem człowiekiem słabym. Dlatego z dniem dzisiejszym kończę prowadzić swój blog, gdyż będę starał się różnić z moimi adwersarzami ładnie, o co nawoływał nasz wieszcz narodowy Cyprian Kamil Norwid. Przepraszam moich adwersarzy za wszystkie ostre słowa - tak brzmiał jego ostatni wpis.

Czy dotrzymał słowa, zapewniając, że "będzie starał się różnić z adwersarzami ładnie"? Mimo deklaracji, poseł PiS w mediach społecznościowych, uderza w ludzi, podkreślając, że są Żydami, Arabami czy pederastami.

- Szejnfeld, kaliski żyd, ma jakieś kompleksy – napisał o pośle Platformy Obywatelskiej, obecnie deputowanym do Parlamentu Europejskiego Adamie Szejnfeldzie. - Kuczyński Waldemar, rzekomo kaliski żyd, członek PZPR, znawca wszystkiego - tymi słowami odniósł się z kolei do doradcy premiera Tadeusza Mazowieckiego. - Smolar – etatowy żyd, na UW asystent u Brusa, osławionego siepacza bezpieki. Coś więcej? – tak ocenił prezesa Fundacji Batorego Aleksandra Smolara. - Wystarczy popatrzeć na rysy twarzy, karnację itp. Przecież to chory na umyśle, arabski, wielbłądzi łeb – napisał o jednym z kaliskich radnych PO.

Roberta Biedronia, ówczesnego posła Ruchu Palikota, a obecnie prezydenta Słupska, nazwał pederastą. Nic złego jednak w tym nie wiedzi. - Ależ o co chodzi? Pederaści to zwyczajowe określenie homoseksualistów. Co w tym złego? - stwierdził.

Mosińskiego problemy z prawem

W 2010 r. internauta o nicku „Małpka” zarzucił kaliskiemu Radiu Centrum opublikowanie na stronie internetowej wyników sondażu w trakcie ciszy wyborczej. Jednocześnie obraził szefa rozgłośni Piotra Krysiaka, który postanowił zawiadomić policję. Ta stwierdziła, że autorem postów był... Mosiński.

W marcu 2017 r. poseł znów miał problemy z prawem. Został ukarany za przekroczenie prędkości.

Czy zachowanie posła PiS świadczy o tym, że szerzy nienawiść? Wątpliwości nie ma poseł Platformy Mariusz Witczak. Na to pytanie odpowiedział też sam zainteresowany, czyli Mosiński. – Nie jestem antysemitą. Mam ogromny szacunek dla naszych starszych braci w wierze. Jeśli ktoś uznaje moje wpisy za antysemickie, to jest to chore, bo nikogo nie potępiam. A jeśli kogoś krytykuję, to tylko za to, co robi złego – podkreślił.

Wierzy mu inny przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości. - On nikogo nie obraża, stwierdza fakty – zaznaczył Zbigniew Czerwiński, szef klubu PiS w sejmiku. Nie zgodził się z nimi Krzysztof Podemski, socjolog z UAM. Jego zdaniem określenia, które stosuje Mosiński, są antysemickie.

- Po pierwsze, traktuje się pochodzenie etniczne, faktyczne lub jedynie domniemane, jako argument w dyskusji. Po drugie, we wspomnianych wpisach domniemani Żydzi są przedstawiani zawsze w negatywnym kontekście – tłumaczył.

Źródło: "Gazeta Wyborcza"/WP

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (286)
Zobacz także