Poseł o kandydacie na ministra: wykształcony, umie coś powiedzieć i jakoś wygląda
"Gazeta Wyborcza" pisze, że kandydaturę
Antoniego Jaszczaka (PSL) na ministra Gospodarki Morskiej i Rybołówstwa
forsował pomorski poseł Samoobrony Lech Woszczerowicz. Przedstawiłem pana doktora Jaszczaka przewodniczącemu i bardzo mu
się spodobał - opowiada poseł, prywatnie bliski przyjaciel
przyszłego ministra. Pomyślnie wypadło też spotkanie
kwalifikacyjne z przedstawicielami PiS. Zresztą widać: to
wykształcony człowiek, powiedzieć coś umie i jakoś wygląda.
Popierany przez Samoobronę Jaszczak jest członkiem PSL (w PRL należał do ZSL). Ale składek na PSL już nie płaci - zapewnia Woszczerowicz. A kandydat deklaruje: Jak będzie trzeba, to zapiszę się do Samoobrony, ale na razie takiego wymogu nie było.
Zgodnie z umową pomiędzy Andrzejem Lepperem i Jarosławem Kaczyńskim Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Rybołówstwa ma zostać wydzielone z Ministerstwa Transportu i przekazane Samoobronie. Szef Samoobrony miał do wyboru albo Jaszczaka, albo forsowanego przez posłankę Danutę Hojarską Stanisława Podlewskiego, hurtownika z Ustki. Wybrał pierwszego z nich.
Antoni Jaszczak tak widzi swoją pracę: Planuję lepiej wykorzystywać środki unijne oraz podnieść rangę gospodarki morskiej. Jak tego dokonam, tego nie jestem w stanie jeszcze określić. Chętnie pokieruję ministerstwem.
Jaszczak za miesiąc skończy 60 lat. Pochodzi z Gdyni, skończył Wyższą Szkołę Ekonomiczną w Sopocie. To tam poznał posła Woszczerowicza. W latach 70. wyjechał na kontrakt do Nigerii. Teraz jestem człowiekiem majętnym, zaspokoiłem już wszystkie swoje potrzeby materialne. Uwielbiam też sporty ekstremalne- opowiada Antoni Jaszczak. (PAP)