Pościg w Nadarzynie. Uciekający mężczyzna zginął od policyjnej kuli
Kierowca skradzionego busa podczas pościgu taranował radiowozy. Policjanci oddali kilkanaście strzałów, z czego część trafiła w pojazd. Ścigany mężczyzna zmarł w szpitalu. Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują, że przyczyną śmierci była rana postrzałowa.
08.11.2017 | aktual.: 08.11.2017 17:37
Jak dowiedziało się RMF FM, bezpośrednią przyczyną śmierci Adama Z. była rana postrzałowa, która spowodowała krwotok wewnętrzny. Stwierdzono też powierzchowne obrażenia głowy, rąk i nóg.
W śledztwie teraz będzie badany wątek nieumyślnego spowodowania śmierci 21-letniego mężczyzny. Zostaną powołani biegli, a dzięki ich ustaleniom będzie można stwierdzić, który z policjantów oddał śmiertelny strzał.
Według informacji radia, na tym etapie śledztwa nie można stwierdzić, że podczas pościgu doszło do nieprawidłowości.
Pościg za kierowcą busa
W akcji w weekend brało udział 10 radiowozów. Wszystko się zaczęło się od tego, że 21-letni kierowca busa nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Wcześniej zgłoszono kradzież auta na terenie Żyrardowa.
Kierowca uciekał przez trzy powiaty, taranował radiowozy, w końcu wjechał w ślepą uliczkę. Mężczyzna zdecydował się ponownie staranować policyjne samochody, ale to się mu nie udało. Przejechał jeszcze kilka metrów i uderzył w drzewo. W akcji zostało rannych czterech policjantów.
Mężczyzna, który zmarł w szpitalu kilka godzin po zakończeniu pościgu był wcześniej znany policji z powodu kradzieży samochodów i rozbojów. Toczyło się wobec niego sześć postępowań za kradzieże samochodów w Grodzisku Mazowieckim i Żyrardowie.