Pościg w Nadarzynie. Uciekający mężczyzna zginął od policyjnej kuli
Kierowca skradzionego busa podczas pościgu taranował radiowozy. Policjanci oddali kilkanaście strzałów, z czego część trafiła w pojazd. Ścigany mężczyzna zmarł w szpitalu. Wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują, że przyczyną śmierci była rana postrzałowa.
Jak dowiedziało się RMF FM, bezpośrednią przyczyną śmierci Adama Z. była rana postrzałowa, która spowodowała krwotok wewnętrzny. Stwierdzono też powierzchowne obrażenia głowy, rąk i nóg.
W śledztwie teraz będzie badany wątek nieumyślnego spowodowania śmierci 21-letniego mężczyzny. Zostaną powołani biegli, a dzięki ich ustaleniom będzie można stwierdzić, który z policjantów oddał śmiertelny strzał.
Według informacji radia, na tym etapie śledztwa nie można stwierdzić, że podczas pościgu doszło do nieprawidłowości.
Pościg za kierowcą busa
W akcji w weekend brało udział 10 radiowozów. Wszystko się zaczęło się od tego, że 21-letni kierowca busa nie zatrzymał się do policyjnej kontroli. Wcześniej zgłoszono kradzież auta na terenie Żyrardowa.
Kierowca uciekał przez trzy powiaty, taranował radiowozy, w końcu wjechał w ślepą uliczkę. Mężczyzna zdecydował się ponownie staranować policyjne samochody, ale to się mu nie udało. Przejechał jeszcze kilka metrów i uderzył w drzewo. W akcji zostało rannych czterech policjantów.
Mężczyzna, który zmarł w szpitalu kilka godzin po zakończeniu pościgu był wcześniej znany policji z powodu kradzieży samochodów i rozbojów. Toczyło się wobec niego sześć postępowań za kradzieże samochodów w Grodzisku Mazowieckim i Żyrardowie.