Pościg i strzały w Strzelinie. 20-latek uciekał, bo myślał, że jest po wpływem
Nie milkną echa policyjnego pościgu w Strzelinie. Udało się schwytać 20-letniego kierowcę, jednak teraz pojawiają się nowe informacje ws. mężczyzny. Podano zaskakujący powód, dlaczego uciekał przed służbami.
O sprawie informowało RMF FM. Stacja podała, że 20-letni kierowca usłyszał już zarzuty. Mężczyzna ma odpowiadać m.in. za sprowadzenie niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Okazuje się, że 20-latek uciekał, bo sądził, że jest pod wpływem narkotyków. Okazało się, że tak nie jest, co potwierdziły wstępne badania.
Pościg i strzały w Strzelinie. Kierowca w końcu został schwytany
W środę w Strzelinie na Dolnym Śląsku doszło do pościgu za samochodem dostawczym, którego kierowca nie zatrzymał się do kontroli drogowej.
- Mężczyzna nie reagował, przyspieszył i zaczął uciekać. Funkcjonariusze ruszyli za nim ulicami miasta. Pomimo wciąż wydawania sygnałów świetlnych i dźwiękowych, obligujących do niezwłocznego zatrzymania, kierujący kontynuował ucieczkę, w trakcie której kilkukrotnie usiłował zepchnąć oznakowany radiowóz z drogi - informowała asp. szt. Monika Kaleta z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Tusk przepisał majątek na żonę. Polityk PO komentuje doniesienia WP: to jego prywatna sprawa
Oddano strzały ostrzegawcze. Kierowca zostawił auto i dalej już uciekał pieszo. Przez kilka godzin udawało mu się ukrywać przed stróżami prawa, jednak ostatecznie 20-latek trafił w ręce policji. W acie znajdował się też 22-letni pasażer. Okoliczności zdarzenia badają śledczy.
Przeczytaj także: