Porwanie 12-latki. Są zarzuty dla porywacza
Ryszard D. jeden z zatrzymanych w sprawie uprowadzenia 12-letniej dziewczynki usłyszał zarzuty uprowadzenia i pozbawienia wolności. Mężczyzna był wcześniej karany i przebywał na zwolnieniu warunkowym. Prokuratura nie wyklucza wniosku o jego aresztowanie. Dwunastoletnia Amelia została uprowadzona w piątek wieczorem w Golczewie niedaleko swojego domu. Po kilku godzinach policja znalazła ją w samochodzie, nieopodal miejsca porwania.
W niedzielę rano w sprawie porwania 12-latki z Golczewa pojawiły się nowe fakty. Dr Andrzej Ślęzak ze szpitala w Nowogardzie ujawnił, że przywieziona do szpitala dziewczynka była wystraszona, zmęczona i "była w stanie wskazującym na spożycie alkoholu". Słowa lekarza potwierdziła Prokuratura Okręgowa w Szczecinie.
W związku z uprowadzeniem zatrzymano trzy osoby: kobietę i dwóch mężczyzn.
W niedziele w Prokuraturze Rejonowej w Kamieniu Pomorskim rozpoczęły się przesłuchania zatrzymanych. Jak poinformowała Małgorzata Wojciechowicz - rzecznik Prokuratury Okręgowej w Szczecinie - podejrzani mają usłyszeć zarzuty uprowadzenia. Jednocześnie Wojciechowicz zaznaczyła, że to dopiero wstępna kwalifikacja czynu, za który grozi od 3 do 15 lat pozbawienia wolności.
Prokuratura wykluczyła, że porwanie mogło mieć charakter "rodzicielski".
Jak dotąd zrzut uprowadzenia został postawiony Ryszardowi D. Według informacji mężczyzna był wcześniej karany za pobicie dziecka. Trafił do więzienia na dziewięć lat, ale około 2 miesięcy temu wyszedł warunkowo.
Przesłuchania dwóch pozostałych zatrzymanych, 28-letnia Elżbieta B. i 25-letni Piotr S. wciąż trwają.
Jak donosi RMF FM, uprowadzenie miało motyw seksualny, a wśród zatrzymanych jest osoba wcześniej notowana za takie przestępstwa.
Dziewczynka w "stanie dobrym" została w niedzielę wypisana ze szpitala w Nowogardzie - poinformował dyrektor placówki Kazimierz Lembas. Przesłuchanie dziecka planowane jest najszybciej jak to będzie możliwe.
Dziecko zostało uprowadzone w piątek około godziny 21 w Golczewie w woj. zachodniopomorskim, nieopodal domu, w którym mieszkało. W poszukiwania zaangażowanych było prawie 350 funkcjonariuszy i dzięki ich zorganizowanej akcji, dziewczynkę po kilku godzinach udało się odnaleźć w pobliskim lesie, w zdemolowanym aucie.