Stan alarmowy w Portugalii. "To atak na nasze terytorium"
Portugalscy strażacy zmagają się z ponad 100 pożarami lasów i łąk. Wiele z tych pożarów to celowe podpalenia, które nazywane są "atakiem na portugalskie terytorium". W kraju obowiązuje zakaz wchodzenia do lasu - poinformowały władze.
W poniedziałek rano w Portugalii trwa walka z ponad 100 pożarami lasów i łąk. Portugalska obrona cywilna poinformowała, że najtrudniejsza sytuacja panuje w dystrykcie Vila Real na północy kraju. Walkę z ogniem utrudnia tam silny wiatr. W niedzielę wieczorem rozpoczęto ewakuację mieszkańców kilku wsi w tym rejonie, w tym jednego z domów spokojnej starości.
Według burmistrza gminy Vila Real Alexandre Favaiosa trzy dużych rozmiarów pożary lasów i nieużytków rolnych w rejonie tego miasta to efekt prawdopodobnego podłożenia ognia. Działanie domniemanych podpalaczy burmistrz określił mianem "ataku na portugalskie terytorium".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciężarówka na A4 zaczęła płonąć. Szybka interwencja policji
Z kolei w dystrykcie Santarem w środkowej Portugalii co najmniej pięć ognisk żywiołu powstało z powodu lekkomyślności samorządowców z gminy Marinhais. W nocy z soboty na niedzielę zorganizowali oni pokaz fajerwerków, co doprowadziło do zaprószenia ognia w pobliskich lasach - przekazuje policja.
Stan alarmowy w Portugalii. Wydano zakazy
Od niedzieli z powodu licznych pożarów i wysokich temperatur w Portugalii obowiązuje stan alarmowy. W związku z nim do czwartku nie wolno wchodzić do lasów, wykonywać prac rolniczych mogących wzniecić pożar, a także odpalać fajerwerków.
Niektóre gminy, w tym m.in. popularna wśród zagranicznych turystów podlizbońska Sintra, wprowadziły w tym okresie zakaz odwiedzania parków, a także miejscowych zabytków.
Czytaj też: