Portret Giertycha w szkole w ramach kampanii wyborczej?
Zdjęcie ministra edukacji Romana Giertycha zawisło - z inicjatywy grupy uczniów i za zgodą dyrekcji - w auli Zespołu Szkół nr 1 w Tychach na Śląsku. To wyraz poparcia dla ogłoszonego przez ministra programu "Zero Tolerancji dla przemocy w szkołach". 19-letni Marcin Semik, inicjator akcji, jest kandydatem z listy LPR do Rady Miasta w Tychach.
09.11.2006 | aktual.: 09.11.2006 21:03
Goszczący w Tychach i Katowicach minister Giertych sceptycznie odniósł się jednak do tego pomysłu i poinformował, że przywiózł dla inicjatorów akcji wizerunek orła białego, który powinien zastąpić jego portret.
Uważam, że wieszanie portretów ministrów nie jest najlepszym rozwiązaniem. W dawnych czasach to robiono to po to, żeby nagłośnić ministrów. Ja nagłośnienia jako żywo nie potrzebuję. Będę więc miał taką prośbę, aby zamiast mojego portretu zawiesili orła białego - znak Polski, znak dumy, znak godności, znak suwerenności, bo to jest w szkole ważne, aby wychowywać do patriotyzmu - powiedział Roman Giertych podczas konferencji prasowej w Katowicach.
Mimo wcześniejszych zapowiedzi minister nie odwiedził w czwartek tej szkoły, gościł jedynie w Zespole Szkół Muzycznych w Tychach. Sprawa portretu wywołała jednak spore poruszenie wśród uczniów Zespołu Szkół nr 1, nie będących zwolennikami ministra. Kilkudziesięciu z nich zebrało się wieczorem przed szkołą, skandując "Zero tolerancji dla Giertycha" i "Ro-man-tycznie". Na teren szkoły nie można było wejść - tak zdecydowała dyrekcja. Na miejscu była też policja, w tym spora grupa funkcjonariuszy oddziałów prewencji.
Minister Giertych przekazał wizerunek orła białego liderom tyskiej Ligi Polskich Rodzin. Przyjechali oni pod szkołę, ale nie udało im się przekazać go dyrekcji, ponieważ nie zostali wpuszczeni do szkoły.
Jak mówił rano jeden z inicjatorów poparcia programu ministra, Marcin Semik z czwartej klasy technikum, pomysł powieszenia portretu ministra w szkole zrodził się na przerwie, podczas rozmowy z kolegami o tych zmianach, które mają nastąpić w szkole. Stwierdziliśmy jednogłośnie, że trzeba poprzeć taki program, bo (...) jest dla nas ważne, żeby szkoła była bezpieczna, żeby panował w niej porządek i jakaś hierarchia; żeby uczniowie nie wchodzili nauczycielom na głowę - tłumaczył.
Ten portret jest tylko i wyłącznie symbolem tego, że popieramy program, który powinien być już dawno wprowadzony, ale nie został. Osoba ministra edukacji jest symbolem tego programu, bo jako pierwszy zainicjował tak poważne zmiany w szkole - dodał.
19-letni Marcin Semik jest kandydatem z listy Ligi Polskich Rodzin do Rady Miasta w Tychach. Zapewnia jednak, że akcję w szkole zainicjowała nie LPR, ale - spontanicznie - grupa uczniów. Semik zaprzecza, aby całe przedsięwzięcie było prowadzeniem w szkole kampanii wyborczej.
Zdania uczniów na temat akcji były podzielone, podobnie jak ich opinie dotyczące zmian, które chce wprowadzić w szkołach minister Giertych. Natomiast nauczyciele raczej niechętnie komentowali inicjatywę uczniów. Opiekunka szkolnego samorządu przyznała, że była nią zdumiona. Dyrektor szkoły, Grażyna Jurek, nie widziała powodu, aby zabronić uczniom takiego działania.
To jest inicjatywa uczniów naszej szkoły dla poparcia programu pana ministra Giertycha "Zero tolerancji dla agresji i przemocy w szkole" - powiedziała dziennikarzom dyrektor, zaznaczając, że zdjęcie ministra w auli to wyłącznie, od początku do końca, uczniowska inicjatywa.
W jej ocenie, w szkole występują zachowania uczniów mogące budzić niepokój, nie było natomiast incydentów wymagających poważnych interwencji. Mojej pracy towarzyszy indyjskie przysłowie: poganiaj konia owsem, nie batem - powiedziała dyrektor, pytana o działania nauczycieli wobec przemocy w szkole. Podkreśliła, że w jej szkole realizowane są dobre programy wychowawcze i profilaktyczne. Zdjęcie ministra formatu A-4 uczniowie wzięli z Internetu. W czwartek uroczyście powiesili je w auli, pod hasłem "Zero tolerancji dla agresji w szkole", obok umieszczonego tam już wcześniej cytatu z Ludwika Hirszfelda - "Żeby innych zapalać trzeba samemu płonąć".
Podczas krótkiego apelu kilkoro uczniów w swoich wystąpieniach wyraziło sprzeciw wobec przemocy, samowoli i braku dyscypliny w szkole. Poparli proponowane przez ministra ujednolicenie stroju uczniów. Zdjęcie odsłonili - jak powiedział jeden z nich - "w ramach wdzięczności". Na apel przyszli tylko niektórzy nauczyciele.
Przed powieszeniem w auli zdjęcia ministra autorzy tego pomysłu chodzili po klasach, pytając kolegów, co myślą o takim pomyśle. Jak mówią, poparło go ok. 80% uczniów. Jednak uczniowie pytani o to samo byli zwykle sceptyczni wobec takiej inicjatywy.
Niezręcznie mi kwestionować inicjatywę moich kolegów, ale czy portret to taki dobry pomysł? Moim zdaniem jednak nie (...). Inicjatywa wyszła od uczniów, jeden z nich należy chyba do Młodzieży Wszechpolskiej - powiedział Radek Jóźwiak z klasy III C liceum - Portret to przesada. To jednak nie jest jakiś wybitny człowiek, żeby wieszać obraz; jeszcze, bo nie wiem jak będzie w przyszłości. Z tego co słyszałem, to sam minister nie chce, żeby jego portrety wisiały w szkołach - dodał.
Pomysł z powieszeniem w auli zdjęcia ministra nie podoba się też Szymonowi z III C. Dla mnie to jest jakiś kult osoby, jednostki. To raczej nie bardzo (...). A opinie na temat jego programu są różne. Niektórzy mówią, że jego pomysły są głupie i bezsensowne, a niektórzy, że niektóre są dobre - powiedział. Według niego, dobrym pomysłem jest np., aby nauczyciele byli urzędnikami państwowymi, złym wprowadzenie szkolnych mundurków. Zero tolerancji to jest jednak dobry pomysł. Może nie wszystkie podpunkty, ale jest tam dużo dobrych rzeczy i przyda się w polskiej szkole - dodał.
W Zespole Szkół nr 1 im. Gustawa Morcinka w Tychach uczą się dzieci i młodzież w wieku od 13 do 19 lat - w sumie ponad 1,4 tys. uczniów. Znajduje się tam gimnazjum, licea profilowane i ogólnokształcące oraz technikum.
Minister edukacji narodowej Roman Giertych, w reakcji na narastającą falę szkolnej przemocy, przed tygodniem ogłosił założenia rządowego programu "Zero tolerancji dla przemocy w szkole", przewidującego m.in. zaostrzenie szkolnego rygoru. We wtorek program zaaprobował rząd.
Zgodnie z założeniami, w ustawie o systemie oświaty znajdą się zapisy dotyczące praw i obowiązków ucznia oraz umacniające rolę dyrektora szkoły. Wobec uczniów stosowane będą kary o różnym stopniu surowości, od upomnienia, przez publiczną naganę, po przeniesienie do innej szkoły. Nową formą kary ma być praca społeczna. Ostatecznością będzie skierowanie ucznia do ośrodka wsparcia wychowawczego. Dyrektor szkoły będzie miał też prawny obowiązek zawiadamiania policji lub sądu o okolicznościach świadczących o demoralizacji nieletniego.